Nie, nie. To raczej wpływ dużych miast: Warszawa, Kraków, Poznań, a jakże - Łódź też. Przyjeżdżają i wykupują. Ludzie z miast molochów chcą mieszkać w ciszy i spokoju, więc szukają starych chałup ze starymi ludźmi, najlepiej jeszcze z nałogiem i wykupują za bezcen (nie za cegłę)W Bodakach wieś się zmówiła i nie sprzedają nikomu. Gdzie indziej różnie jest. Wołowiec prawie cały sprzedany. Nowe prawo też przyhamowało ten proceder.