Zasadniczo przymierzałem się do Pentaxa K-5, ale jego cena na razie odstrasza i zacząłem szukać alternatywy. Zwróciłem uwagę na Olympusy. Co prawda z racji tych małych matryc podobno szumią bardziej niż reszta lustrzanek i straszą ciemne wizjery, lecz mają wykręcany na wszystkie strony ekranik, co bardzo mi się podoba i krotność ogniskowej mile widziana by była. Kusi mnie to głównie, że nosząc 300mm będę miał ekwiwalent 600mm na ptaki. W przypadku Pentaxa, Nikona lub Canona musiałbym targać dłuższą lufę, a to już sporo waży i kosztuje też. Jestem amatorem bez pretensji do zawodowstwa. Nie robię dużych wydruków. Fotografuję głównie w marszu. Tematyka różna; portret, pejzaż, militaria, ptaki, architektura. Czy doradzalibyście mi E620 czy używkę E30 na gwarancji? Czy na wydrukach maks. A4 zauważę jakąkolwiek różnicę? W niektórych testach 620 lepiej wypada niż 30, choć 30 to niby wyższy model. Waży też więcej, co zaletą nie jest. A może lepiej odpuścić Olę?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie podparte rzeczowymi argumentami...