Dwa dni temu zakupiłem 14-54mm F2.8 - 3.5.
Pierwsze wrażenie - inny plastik niż w 14-45. Bardziej chropowaty, prawie jak sigma (tylko, że bez tak przesadnej chropowatości). Guma do zmiany ogniskowej ok, jak w 14-45. Ciężki, to szkło waży, ale dzięki temu aparat lepiej trzyma się w ręku. Poważnie wygląda na E300. Szybko zmienia się ogniskową. Te logo i wskaźnik odległości. Takie one podniecające. Ostrzenie w zakresie .22-1m i dalej już nieskończoność. To jest to co na przedziałce się pokazuje. Zdjęcia wykonuje się łatwiej, przez to że więcej światła wpada. Krótsze czasy, mniejsze ISO. To szkło powinno się dać amatorom, a nie męczyć ich myśleniem o świetle! Brak brzytewki na poziomie stałki 35mm F3.5. Trochę paskudne warunki pogodowe do testowania. Pochmurnie. Wyczuwalny brak makro. Tak by się chciało tym szkłem ... a tu minimalna odległość na poziomie 0.22 m. Efekt nie jest tak zaskakujący i podniecający jak zakup stałki 35mm, a to szkło standardowe. Może dlatego, że przez ponad pół roku czytałem o tym szkle, napalałem się i trochę przepaliłem. Szkoda, że nie miałem możliwości przetestowania sigmy. Jakiś przedstawiciel powinien promować tu tę markę. Nie wiem co było lepsze? Kupiłem to o czym się naczytałem i czego efekty widziałem na forach i w opisach. Teraz będę się uczył tego szkła, mam nadzieję że się zakolegujemy. Pierwsze co to kupie mu inną przykrywkę przednią z allegro. Tą co do środka można włożyć paluchy, ala Nikon. Mam taką na szkle 35mm, i jest fantastyczna. Wogóle jakieś udane to szkiełko 35mm. jeszcze chyba za mało czasu spędziłem z moim nowym 14-54. Trzeba będzie wziąść jakiś urlop

Następne westchnienia będę kierował w stronę 50-200mm. Jeżeli ostrzy tak szybko jak 14-54 to już wzdycham(niestety demonem prędkości to ono jednak nie jest jak mi się wydawało, ale dla mnie amatora jest dobrze).