dzięki Dzuiko,
Jesteś jedyny który zdiagnozował co mnie tam najbardziej bolało
Musze przyznać, że w pewnym momencie ręce mi opadły. Niby to "krzyżowisko" robi tak wielkie wrażenie, że nie sposób przejść obojętnie obok, ale z drugiej strony, jak chcesz pokazać je tak, żeby choć w części oddać to wrażenie to na dobrą sprawę nie ma jak (przynajmniej jak się nie ma czasu na wymyślenie sposobu i odpowiednie światło). Warunki mnie przerosły trochę zwłaszcza ze presja upływającego czasu nigdy nie była moim motywatorem
Te krzyże w większości mają taki sam kolor, czyli kolor próchniejącego drewna z lekka pokrytego mchem i porostami, a nad nimi wielkie drzewa zasłaniające światło. Stoją tak gęsto że przejść można tylko utartymi ścieżkami ale już nie w każda da się wejść z plecakiem ze sprzętem na plecach co też nie było mi na rękę bo co ciekawszy czy łatwiejszy do wyeksponowania z tłumy był w takim miejscu, że nie dałam rady podejść. W sumie uratowała mnie mała głębia w większości przypadków, a jak tak spojrzało się szerszym kątem to taki las to był.... las krzyży i nie łatwo było mi wybrać
![]()



Odpowiedz z cytatem
