Ależ dawno mnie tu nie było, ostatni wpis ponad rok temu uhh. Trzeba tu trochę odkurzyć coby ludzie nie mówili że drunkmaster sprzedał aparat i wpadł w depresję oglądając swoje zdjęcia. Rok minął, ja się nauczyłem kilku rzeczy, o kilku zapomniałem. No cóż podsumujcie sami moi drodzy forumowicze
Wiosna nadchodzi wielkimi krokami, więc wiesenne porządki w temacie czas zacząć, a temat był tak-trzeba przyznać-zakurzony że pająki zaczęły wić na nim pajęczyny, baa jeden robił to z jakże uroczym wyrazem (twarzy?):
16)
W zeszłym roku miałem okazję poznać kota, kota znudzonego życiem i wiecznie grymaśnego, pozwolił zrobić sobie jedno zdjęcie zanim odszedł patrząc na mnie z pogardą:
17)
Miałem też okazję wyjechać w odwiedziny na wieś, w którym to miejscu znalazłem inspirację do zrobienia prawdziwego HDR kiczu niczym jeleń na rykowisku, mi sie to zdjęcie podoba, choć nie ma w sobie nic co w zdjęciach lubię, taka dziwna anomalia fotograficzna
1
Będąc na wsi polskiej, wsi pieknej, wyżej wymienionej i uchwyconej na karcie CF, zaciekawiłem jednego z mieszkańców swoja obecnością:
19)
Przy okazji innego rozewseliłem niemal do łez (to nie zły kadr, po prostu uciąłem mu dolną część coby nie gorszyć publiczności)
20)
Odwiedziłem też muzeum lotnictwa:
21)
I starałem się nawet zrobić zdjęcie lecącej awionetki, niby widać ale nie do końca tak jak chciałem (ahhh taki teleobiektyw mieć na własność, to by było coś)
22)
Lato było gorące, miasto pełne światła, więc pozwoliłem sobie 'złapać' w kadr trochę mojego pieknego Krakowa:
23)
24)
(tak! jest krzywo, ale prostowanie wieży powoduje krzywiznę pomnika :/ )
25)
Jesień nastała, brak czasu sprawił że zupełnie zapomniałem o aparacie fotograficznym
26)
Noo, może raz pstryknąłem jakąś przerdzewiałą lokomotywę i tyle
27)
Nastała zima, zima okrutna i sroga, pomijając intensywność opadów śniegu czarę goryczy przelał deszcz który momentalnie zamarzał na ulicach, było slisko i wstrętnie, wychodzić z aparatem zupełnie mi się odechciewało, może jedynie roślinnośc wyglądała interesująco, jakby zakonserwowana lodem
2
tak więc nigdzie sie nie ruszałem, aż do momentu kiedy doszedł do mnie nowy obiektyw, wielki jak lufa armatnia M42 (bo te pokochałem od pierwszego wejrzenia) i wybrałem się z nim podczas pierwszych roztopów na polowanie. Głównie obiektem moich łowów było ptactwo a i przy okazji próba sił i lekko nie było mimo że ptactwa Ci u nas w Krakowie nie brak, przynajmniej tej pospolitej jego części, ale o tym w następnym poście. Mam nadzieję że choć jedno zdjęcie z nowej wrzutki będzie ocenione jako dobre
Pozdrawiam serdecznie wszystkich oglądających
(btw, nie mam pewności, ale chyba 100% zdjęć pochodzi z obiektywów M42, nie podaję szczegółowych informacji bo kto by pamiętał jak ustawiał przysłonę pół roku temu)