Takich chwil się nie uniknie a są one zawsze trudne. Szybkiej poprawy!
Takich chwil się nie uniknie a są one zawsze trudne. Szybkiej poprawy!
Moczarom... mówimy zdecydowane NIE!!!
Dzięki za wsparcie, niestety psa musieliśmy pożegnać…
Tydzień 50:
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
Współczuję... W ostatnich 12 miesiącach pożegnaliśmy kota ( miał 18 lat) i dwa owczarki..
Moje zdjęcia: http://forum.olympusclub.pl/showthre...938#post206938
zabawki: E-M1 + 12-100/f4 + 8-25/f4+100-400/5.6-6.3+ 12/2 + 45/1.8 . Czasem S 23Ultra
Też to przeżywałem 5 lat temu - pożegnałem wtedy spaniela który przeżył ze mną prawie 16 lat. Postanowiłem sobie wtedy że już nigdy więcej nie będę miał psa. A w trzy miesiące później miałem już w domu moją Figę - dom bez psa był zbyt smutny by dało się długo przy swoim postanowieniu wytrzymać.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Dzięki za dobre słowo. Czas leczy rany, poczucie straty staje się coraz mniej dokuczliwe, można się cieszyć codziennością.
Tydzień 51:
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
No i udało się! Okrągły rok zmagań fotograficznych (głównie ze samym sobą) uważam za oficjalnie zamknięty i zakończony pełnym sukcesem. Tym samym zrealizowałem pierwsze w swoim życiu postanowienie noworoczne: przynajmniej raz w tygodniu wychodzić na zdjęcia i z taką samą częstotliwością publikować rezultaty tych wyjść. Początkowo sądziłem, że będę musiał się zmuszać do ruszenia d*** przynajmniej ten raz w tygodniu, a w rezultacie tych wymuszonych spacerów powstaną same gnioty. Okazało się zupełnie inaczej. Gdy tylko czas, zdrowie i pogoda pozwalały, ochoczo wypełzałem z domu dwa lub nawet trzy razy w tygodniu, a same zdjęcia może i wybitne nie są, ale też nie czuję obciachu, chwaląc się nimi.
Tydzień 52:
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
Co dalej? Zamierzam kontynuować ten projekt w 2024 roku. Niestety prawdopodobnie nie będę miał wystarczająco czasu, żeby regularnie publikować zdjęcia tutaj, na OlympusClubie. Może będę robił update co kilka tygodni, może rzadziej, a może wcale. Publikuję jeszcze w kilku innych miejscach, co już jest wystarczająco angażujące, ale tam wynagradza mi to przynajmniej jakaś interakcja z odbiorcami, która tutaj jest niestety mizerna. Dziękuję garstce stałych bywalców, których policzyć mogę na palcach jednej ręki. Jeśli chcielibyście obserwować, co się u mnie dzieje fotograficznie, zapraszam na stronę na FB (link w stopce), gdzie co tydzień pojawia się nowy materiał. Z forum oczywiście nie znikam, zaglądam tu niemal codziennie, nadal będę się udzielał w wątkach, które mnie zainteresują. Oby było ich więcej...
www.sarwinski.com | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
Projekt był bardzo dobrym pomysłem bo jednak zmuszał do pewnej systematyczności, a wykonywane zdjęcia zawsze zmusza do dokonywania wyborów i dalej oceny efektów.
A to jest pierwszy krok do doskonalenia swojego warsztatu, a także rozwijania umiejętności szybkiej oceny sytuacji i kadru.
A Tobie świetnie to wychodziło i zazdraszczam Ci i spostrzegawczości i złapania dobrych ujęć.
Rzadka interakcja może być tego wynikiem bo zdjęcia były w znakomitej większości bardzo fajne i trudno co rusz pisać same pochwały, a czepialski nie jestem więc brak negatywów.
Mam nadzieje że będziesz to kontynuował.
Ja staram sie zabierać aparat ze sobą gdzie sie da choć nie zawsze zrobię jakieś zdjęcie.
Lubiłem tu zaglądać.
"Skoro nie można wiedzieć wszystkiego co się da wiedzieć o wszystkim, to piękniej jest wiedzieć coś ze wszystkiego, niż wiedzieć wszystko o jednym" - B.Pascal 1854
Fuji X-T3 + XZ-2
Dla mnie ciekawy wątek i ciekawy projekt.
Co do braku interakcji... można forum przeglądać i bez zalogowania.
OM-D E-M10 Mark II + lumix g25 1.7, ED 14‑150mm F4‑5.6 II, xiaoyi 42,5 1,8. / smartfonem już nie focę
Szybko poleciał ten roczek, to fakt, ale tak jest zawsze, jak coś cieszy Miło jest mi tu zaglądać, a Tobie gratuluje wytrwałości
Moczarom... mówimy zdecydowane NIE!!!
Ja, tu jestem zawsze.