[epicure] miejskie depresje

[DeWuTe]

No i świetnie wyglądają te zdjęcia z rozmazanymi postaciami.

[epicure]

Już zrobiłem więcej zdjęć, niż przez cały zeszły rok I to bez nadużywania trybu seryjnego

[zigger]

Faktycznie, być może jest z tym jak z ćwiczeniami fizycznymi, które łatwo 'wchodzą w krew' i poprawiają kondycję (w tym wypadku fotograficzną), a potem to już żadne tryby seryjne nie są potrzebne. Jedynie czas

[epicure]

Dopiero sobota, ale jutro leniuchuję, więc podsumowanie tygodnia 12 już dzisiaj:

473

474

475

476

477

478

479

480

481

482

483

484

485

[koronax]

Dwa pierwsze mocno mi się podobają.

[zigger]

Bramka z dziką różą - fajny klimat.

[yamada]

Dwa pierwsze mocno mi się podobają.

Dokładnie, miałem napisać właśnie, że te dwa robią świetną robotę w tym zestawie zdjęć.

[Tadeusz Jankowski]

Bardzo udane ćwiczenia, etiudy. Wyobrażam sobie, jak głowa fotografa intensywnie pracuje, gdy cos zdatnego zobaczy, podda błyskawicznej analizie, wydedukuje z przechowywanych w pamięci wzorców kadr (miałem kilka takich widoków, niektóre wypaliły) i natychmiast zbierze się do fotografowania. To jest sytuacja decydującego momentu.
TJ

[epicure]

Dzięki za opinie

Bardzo udane ćwiczenia, etiudy. Wyobrażam sobie, jak głowa fotografa intensywnie pracuje, gdy cos zdatnego zobaczy, podda błyskawicznej analizie, wydedukuje z przechowywanych w pamięci wzorców kadr (miałem kilka takich widoków, niektóre wypaliły) i natychmiast zbierze się do fotografowania. To jest sytuacja decydującego momentu.

Ćwiczenie rzeczywiście uczy spostrzegawczości. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak przechwałki, ale zauważam mocną poprawę "skuteczności" w czasie tych fotograficznych spacerów. W okresach największego spadku mojej formy często zdarzało się, że wracałem z takiego spaceru z samymi gniotami. Nie żebym teraz nagle zaczął tworzyć dzieła sztuki, ale właściwie już nie zdarzają się sytuacje, żeby wrócił bez kilku zdjęć, których przynajmniej nie wstydzę się pokazać. Coś tam się w głowie przestawiło...

[epicure]

Tydzień 13 pechowy nie był, ale miałem tylko 2 godziny na zdjęcia, więc tym razem skromniej:

486

487

488

489

490

491

492

493