Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 11 do 13 z 13

Wątek: bateria (mju 5010) - formować czy nie?

  1. #11
    | OlyJedi Awatar piozet
    Dołączył
    Nov 2009
    Posty
    354
    Siła reputacji
    32
    Moja galeria
    Cytat Zamieszczone przez Ceat Zobacz posta
    Masz rację jeśli chodzi o akumulatory NiCd i NiMH.
    Nie jest to jednak prawda w odniesieniu do akumulatorów litowych (LiIon/LiPoly) które nie mają na efektu pamięciowego - za to nie lubią ani głębokiego rozładowania ani naładowania na max. W rzeczywistości naładowanie "na full-max-podsufit" mocno skraca ich żywotność. A rozładowanie poniżej jakiś 3,2V je uśmierca.
    Niby prawda ale tak "Nie do końca" jak mawiał znajomy...

    Co to znaczy "na full-max-podsufit"? wszystkie litowe akumulatory maja (bo muszą, inaczej 'kaboom') mieć elektronikę do do regulacji ładowania. Każdy ładuje się do określonego napięcia na celę i koniec. Nie można ich przeładować. I samo ładowanie nie skraca tzw "żywotności" - czyli de facto utraty pojemności.

    LiPoly i LiIon mają niestety przykrą właściwość utraty pojemności przy przechowywaniu w pełni naładowanych w temperaturach 22-25[C] lub więcej. Im wyżej tym gorzej. Efekt jest drastycznie ograniczany przy obniżeniu temperatury o ok 10[C]. Przy 15[C] różnica jest kolosalna (utrata pojemności to pojedyncze procenty rocznie).

    Dlatego nie lubią ładowania "na full". Jak urządzenie od razu rozładowuje taki akumulator - to spokojnie można ładować max.
    Najgorzej jest z laptopami permanentnie wpiętymi do sieci - nie dość, że akku są doładowywane cały czas aby utrzymać 100% naładowania to cała urządzenie się nieźle grzeje zapewniając ciepełko akumulatorom...

    BTW akku Li po 500 cyklach prawie nigdy nie są dead. Najczęściej tracą ok 40% pojemności wyjściowej ale można je używać nadal. Sztuczne blokowanie po ilościach cykli to proste zmuszanie usera by zapłacił za nowy...

  2. #12
    | OlyJedi Awatar Ceat
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    353
    Siła reputacji
    59
    Moja galeria
    Mnóstwo rzeczowych informacji można znaleźć na batteryuniversity, chętnym zgłębienia tematu polecam. Krótki poradnik można zassać od Llothara

    Cytat Zamieszczone przez piozet Zobacz posta
    [...]Co to znaczy "na full-max-podsufit"? wszystkie litowe akumulatory maja (bo muszą, inaczej 'kaboom') mieć elektronikę do do regulacji ładowania.[...]
    Na pewno każdy -porządny- akumulator litowy* coś takiego posiada (również z zabezpieczeniem przed nadmiernym rozładowaniem), z powodu który podałeś. Kwestia precyzji tego układu: - akumulator litowy powinien być ładowany do ok. 4.2V - naładowanie do 4.35V zwiększa dostępną energię (pojemność) o 10-15% ale skraca życie o połowę - stąd moja uwaga.

    Cytat Zamieszczone przez piozet Zobacz posta
    [...]LiPoly i LiIon mają niestety przykrą właściwość utraty pojemności przy przechowywaniu w pełni naładowanych w temperaturach 22-25[C] lub więcej. Im wyżej tym gorzej. Efekt jest drastycznie ograniczany przy obniżeniu temperatury o ok 10[C]. Przy 15[C] różnica jest kolosalna (utrata pojemności to pojedyncze procenty rocznie).
    [...] Najgorzej jest z laptopami permanentnie wpiętymi do sieci - nie dość, że akku są doładowywane cały czas aby utrzymać 100% naładowania to cała urządzenie się nieźle grzeje zapewniając ciepełko akumulatorom...
    Prawda. Same z siebie też się starzeją i nie warto ich kupować na zapas.
    Cytat Zamieszczone przez piozet Zobacz posta
    [...]BTW akku Li po 500 cyklach prawie nigdy nie są dead. Najczęściej tracą ok 40% pojemności wyjściowej ale można je używać nadal. Sztuczne blokowanie po ilościach cykli to proste zmuszanie usera by zapłacił za nowy...
    Llothar donosi że źródła obcojęzyczne nie wspominają by takie sztuczne blokowanie było stosowane, niewykluczone że to nasz rodzimy wymysł.
    Dokonałem kiedyś sekcji padłego aku od Della: ogniwa wykazywały rozsądne napięcia, ale jednak były spore różnice w rezystancji wewnętrznej i pojemności poszczególnych ogniw. Nie dziwię się że kontroler się wypiął. NB aku nie zaliczył nawet 100 cykli...

    * niestety, jest na rynku sporo tanich podróbek pozbawionych zabezpieczeń, a nawet ogołoconych z termistora służącego do kontroli temperatury (sam mam takie podróbki BLM-1 i BLS-1). Dopóki są ładowane przez porządną ładowarkę (byle nie "szybką") kontrolującą napięcie jest wszystko OK.
    Ja do nich nie mam zastrzeżeń, mają przyzwoitą pojemność i dobrą trwałość, porównywalną z oryginałem - używam ich na zmianę. Tyle że uważam przy ładowaniu.

  3. #13
    | OlyJedi Awatar Ceat
    Dołączył
    Sep 2008
    Posty
    353
    Siła reputacji
    59
    Moja galeria
    Odkopuję wątek by dodać kilka słów od Miłosza Skowyry (p.m.e), konkretnie opisującego o co ściga w akumulatorach litowych: -wątek na pl.misc.elektronika-. Skopiuję tu wiadomość z tego posta bo nie każdy ma możliwość lub ochotę na grzebanie się w grupach:

    Miłosz Skowyra

    No dobra... pozwólcie że wyjaśnię kilka kwestii związanych z bateriami
    litowo-jonowymi i ich układami.
    Po pierwsze, ogniwa litowo-jonowe (to co popularnie nazywane jest
    ogniwem litowo-polimerowym, tak naprawdę jest ogniwem litowo-jonowym w
    którym ciekły elektrolit został związany do postaci polimeru
    nasączającego separator pomiędzy elektrodami ogniwa) posiadają
    następujące kombinacje (najpopularniejsze):
    - Lithium Iron Phosphate - LiFePO4
    - Lithium Cobalt Oxide - LiCoO2
    - Lithium Manganese Oxide Spinel - LiMn2O4
    - Lithium (NCM) - Nickel Cobalt Manganese - Li(NiCoMn)O2
    - Lithium Titanate Oxide (LTO) - Li4Ti5O12
    W zależności od ich "chemii" dysponujemy różną pojemnością ogniwa,
    dostępnym zakresem temperatur, różną reakcją na zwarcia i przeładowanie.
    Np. ogniwa LiFePO4 nazywane są bezpiecznymi, ponieważ podczas zwarcia -
    przebicia gwoździem czy przeładowania nie zachodzi reakcja w której
    produkowany jest tlen podsycający proces destrukcji ogniwa i okolic,
    chyba najgorsze pod względem wybuchowości są LiCoO2.
    Kolejny podział ogniw wynika z rodzaju ich użytkowania:
    - Ogniwa dedykowane do oddawania mocy, mają możliwość oddawania prądu
    będącego wielokrotnością nawet do 40C. Ponieważ coś za coś, to z reguły
    mają kiepską sprawność, co m.in oznacza że generują sporo ciepła przy
    rozładowaniu i ładowaniu.
    - Ogniwa dedykowane do sprawności przechowywania energii, rzadko mają
    prąd rozładowania większy od 1C, za to doskonale magazynują każdy
    przekazany mA.
    I teraz jak to jest z ładowaniem i rozładowaniem.
    Na początek kilka mitów i faktów:
    - Pojemność celi podana w mAh czy Ah nie mówi wiele o maksymalnej
    pojemości... wot niespodzianka ;) Skąd to wynika. Mianowicie producenci
    ogniw uznają że ogniwo nadaje się do użytku do momentu utraty 80%
    znamionowej pojemności. Oznacza to, że jeżeli producent ogniwa deklaruje
    pojemność znamionową 200Ah to ogniwo nadaje się do użytku tak długo, jak
    podczas rozładowania z parametrami producenta napięcie ogniwa spadnie do
    dozwolonej minimalnej wartości po oddaniu 160Ah.
    Tutaj oprę się o przykładowego datasheet-a Dow Kokam: do celi
    SLPB160460330H. Kto chce to znajdzie w googlu.
    No i niby fajnie ale nie wiemy ile cykli ogniwo przeżyje.
    I tu wszystko zależy od sposobu ładowania i rozładowania.
    Generalnie wszystkie ogniwa Li-Ion najbardziej lubią być pełne i
    rozładowywane nieznacznie. Nie mam pod ręką odpowiedniego dokumentu, ale
    zależność mniej więcej jest taka że jeżeli prąd będzie równy 1C,
    rozładowanie do 90% i naładowanie do 100% to takich cykli może przeżyć
    kilkadziesiąt tysięcy. To samo ogniwo gwałcone 10C przy rozładowaniu do
    Umin, i ładowaniu 2C do 100% przeżyje około 100-150 cykli.

    Do tego w zależności od temperatury, możemy uzyskać dodatkowy spadek
    oddawanego prądu i pojemności.
    Dlatego standardem jest projektowanie ogniw które pojemność maksymalną
    po zakupie mają od kilku do kilkunastu procent większą od nominalnej.
    Tylko i wyłącznie po to, żeby klient się nie czepiał. Oddzielną kwestią
    jest udowodnienie producentowi że ogniwa nie odpowiadają specyfikacji...
    prędzej wybudujesz dom z kapsli od piwa niż ktoś uzna reklamację.
    - Kolejny mit: czasem na ogniwach (teraz już bardzo rzadko), zdarza się
    na Ni-MH, podaje się wartość np: 2000mAh i 1000x. Konia z rzędem temu
    kto dojdzie co producent miał na myśli. Mianowicie chodzi o to że
    podczas życia ogniwa można z niego pobrać 2000 * 1000 = 2 000 000 mAh.
    Wcale nie oznacza to że przez 1000 razy pod rząd można z niego będzie
    uzyskać 2Ah. W końcu ostatnie 200 cykli po 200mAh też się liczą do sumy
    ;) W ogniwach Li-Ion tą praktykę dawno zarzucili, przyjmuje się że 80%
    pojemności to koniec życia ogniwa i słusznie. Bo to co się dzieje
    poniżej to już nie bardzo nadaje się jako magazyn energii ;)
    No dobra... tyle tytułem wstępu... do sedna przystąp.
    W kwestii każdego połączenia ogniw w baterii, o całości baterii decyduje
    najsłabsze pojemnościowo ogniwo - tego nie trzeba komentować.
    Problem z ogniwami Li-Ion polega na tym że po przekroczeniu minimalnego
    lub maksymalnego dozwolonego napięcia ich pojemność na wskutek uszkodzeń
    chemii drastycznie maleje. Dla przykładu przekroczenie końcowego
    napięcie ładowania o 0.05V (tak słownie 5 setnych) potrafi obniżyć
    pojemność o kilka procent podczas jednego cyklu rozładowanie ->
    ładowanie. Przy rozładowaniu jest troszkę lepiej bo trzeba dobić do ok.
    0.15V aby podobnie uszkodzić ogniwo.

    I teraz: powstaje zasadnicze pytanie, dlaczego pomimo deklaracji o
    nieistniejącym efekcie pamięciowym im częściej się podładowuje komórkę,
    laptopa tym ma się wrażenie że mniej energii się w niej magazynuje.
    Kolejne dobre pytanie, po co producent i sprzedawcy zalecają początkowe
    kilkukrotne naładowanie do pełna + kilka godzin i rozładowanie do
    wyłączenia.
    Ponieważ musimy jakoś chronić ogniwa przed przeładowaniem lub
    rozładowaniem, musimy do środka włożyć troszkę elektroniki.
    Teoretycznie wystarczy nam funkcjonalność taka:
    - ograniczenie prądu - napięcia przy ładowaniu
    - odłączenie ogniw od odbiornika przy rozładowaniu, wzroście temperatury
    i przeładowaniu.
    No i pięknie, wiemy co chcemy, mamy elektronikę, ogniwa i możemy
    sprzedawać bateryjki do komórek ;)
    No tak... tylko skąd telefon czy laptop ma wiedzieć w jakim stanie
    naładowania znajdują się cele w akumulatorze ?
    A co jeśli ktoś postanowi przełożyć swój akumulatorek do czyjejś komórki...
    W teorii można obserwować napięcie i przy zbliżeniu się do minimalnego
    napięcie odciąć zasilanie. Problem polega na tym że napięcie w stosunku
    do stanu naładowania ma się mocno nieliniowo, do tego połączenie
    szeregowe wykluczy jakiekolwiek wnioskowanie na podstawie napięcia. A
    sprawę dodatkowo skomplikuje zmiana temperatur.
    Dlatego wszystkie aplikacje akumulatorów Li-Ion w których potrzebne jest
    podawanie stanu pojemności akumulatora SoC (state of charge), muszą
    zawierać popularnie zwany coulomb counter, czyli licznik przepływającego
    ładunku (prądu).
    I finalnie... to właśnie od tego układu zależy jak bardzo poprawnie
    będzie zachowywał się telefon, laptop mp3 czy cokolwiek innego.
    W najprostszej aplikacji do środka wkładamy rezystor o wartości kilku
    setnych (dziesiętnych) oma i mierzymy prąd. Dodatkowo powinno się
    mierzyć napięcie na ogniwach (każdym), a wyposażenie układu w pomiar
    temperatury... bezcenne.
    W najczęstszych aplikacjach zwykle stosuje się pojedyncze scalaki
    robione pod zamówienie producenta.
    Ponieważ dość późno już.. to rozważę przypadek najbardziej wypasiony.
    Jeżeli producent był hojny, to mamy do dyspozycji pomiar prądu, napięcia
    na każdej celi i temperatury. To pozwala na dość szybkie i precyzyjne
    naładowanie ogniwa i oszacowanie jego pojemności.
    Załóżmy że: ogniwo znamionowo ma mieć 1000mAh, ogniwa są dwa, połączone
    szeregowo.
    Optymalnie po złożeniu w całość, taką baterię wypadało by rozładować do
    końca małym prądem, zresetować licznik SOC, naładować do pełna (0.2C),
    po drodze balansując ogniwa, policzyć ile się zmagazynowało (dodać prąd
    odjąć to co podczas balansowania i końcowego ładowania poszło w ciepło)
    ustawić SOC na 100% i gotowe. ;) Oooo pardon... należy jeszcze w tym
    wszystkim uwzględnić przebieg temperatur.
    Proste... prawda? ;)
    Teraz wystarczy policzyć o ile mniej będziemy mieli danych do obliczania
    SoC jeżeli prąd będziemy mierzyć na tanim rezystorze pomiarowym, adc 8
    bitowym zamiast 16 bitowym i w dodatku samplując co 20mS zamiast co 20uS.
    Stąd tak na prawdę wynika zachowanie akumulatora. Z jakości układu
    liczącego zachowany ładunek i zastosowanych algorytmów. Oczywiście jak
    ogniwa będą padczkowe to nic nie pomoże... ale zaszkodzi na pewno.
    Konstrukcyjnie w elektronice akumulatorów najczęściej jest tak że
    licznik SoC sobie, a zabezpieczenia przed zwarciem, rozładowaniem,
    przeładowaniem i przekroczeniem temperatury sobie, ergo są to
    najczęściej komparatory podpięte do nisko płynącego temperaturowo
    napięcie odniesienia fizycznie odcinające mosfeta który pełni rolę
    wyłącznika. Stąd wynika zjawisko widoczne po pewnym czasie, polegające
    na tym że niby mamy połowę energii w komórce a po odebraniu czy
    zadzwonieniu telefon się wyłącza po kilku sekundach.
    I w końcu podsumowując przydługi post odpowiedzi na pytania.
    1. Po co zaleca się kilkukrotne rozładowanie do wyłączenia i naładowanie
    do max + kilka godzin?
    Właśnie po to aby pozwolić układowi SoC zebrać poprawne informacje na
    początku użytkowania. Tylko i wyłącznie od jakości algorytmu i
    zastosowanych elementów pomiaru zależy jak ten układ będzie liczył.
    I najprościej jest wykonać początkowo taką właśnie serię.
    Dodatkowo w przypadku gdy układ wyposażono w rezystory balansujące (nie
    oszukujmy się... w małych akumulatorkach mają one około 40-300 om)
    dodatkowy czas po naładowaniu do pełna, pozwoli na zbalansowanie cel (co
    swoją drogą też nie jest idealnym rozwiązaniem, ale na pewno pomoże).
    Przyspieszanie wyładowywania w tym czasie (mp3 + wifi + bluetooth +
    ekran na max + dioda latarka) na pewno nie pomoże.
    2. Czy ogniwa LiIon cierpią na efekt pamięciowy ?
    Na ten znany z ogniw Ni-Cd na pewno nie (a w końcu do tego sprowadza się
    definicja efektu pamięciowego).
    Należy pamiętać że chemia ogniwa lubi być w jak najwyższym stanie
    naładowania i to jak najczęściej.
    Jedynym problemem który wtedy występuje jest niestety fakt że licznik
    SoC w takim przypadku nie potrafi precyzyjnie działać.
    Prędzej czy później rozminie się dość mocno z prawdą i wtedy są dwie
    opcje. Przy poprawnie zbudowanym algorytmie wystarczy 1-2 razy
    rozładować do wyłączenia i naładować do max + kilka godzin. Przy
    kiepskim algorytmie nic nie pomoże.
    I to chyba tyle tytułem zakończenia.
    Mam nadzieję że pomogłem rozwiać kilka wątpliwości, zwłaszcza cierpliwym
    którzy doczytali do końca.
    Pozdrawiam Miłosz.
    [podkreślenia moje-Ceat]
    Jeszcze tytułem wyjaśnienia dla nieznających elektronicznego żargonu: prąd ładowania/rozładowania akumulatora określa się w jednostkach "C" - chodzi o odniesienie do znamionowej pojemności ogniwa, np. ładowanie ogniwa prądem 1C oznacza dla ogniwa 1250mAh prąd 1250mA, a dla ogniwa 750mAh - 750mA.
    Analogicznie 0,2C znaczy dla pierwszego - 250mA a dla drugiego 150mA.
    Komparator: układ elektroniczny porównujący napięcia. Mosfet: jeden z rodzajów tranzystorów.
    W razie dalszych pytań służę objaśnieniem.

Podobne wątki

  1. Bateria do GH1, G2
    By DarkFox in forum Akcesoria micro 4/3
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 5.11.12, 23:22
  2. E-10 Problem z baterią
    By kataklysm in forum E-System
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 28.11.09, 11:26
  3. Bateria LI-50B - formatowanie?
    By nixon7 in forum Aparaty kompaktowe
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 7.08.08, 18:27
  4. bateria do mju 700
    By greeny in forum Aparaty kompaktowe
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 27.02.07, 16:07
  5. Bateria..
    By hillda in forum Aparaty kompaktowe
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 29.07.06, 19:11

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
 
Właściciel: FOMAG Sp. z o.o., Gdansk, 80-137 ul. Starodworska 1, KRS 0000341593, www.fomag.pl

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach reklamowych, statystycznych i do personalizacji stron. Możesz wyłączyć używanie plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej jednak może to utrudnić korzystanie z serwisu! Więcej informacji w Polityce prywatności.