Trochę przypadkowo popełniłem kotleta. Mój kolega kamerzysta poprosił mnie o zastępstwo za fotografa, któremu coś wypadło.
No i stało się. Na początek 10 fotek (mam tego duuuuużo więcej). Ciekaw jestem co o nich sądzicie. To właściwie mój pierwszy ślub. Przed laty analogowo zrobiłem kilka kotletów dla kumpli, ale to były inne czasy, inny sprzęt, inne umiejętności. Ciekaw jestem Waszych opinii, bo jak napisałem - moje doświadczenie w takim foceniu jest prawie zerowe.
Większość zdjęć zrobiłem bez silenia się na "artyzmy", bo młodzi przede wszystkim powinni mieć IMHO dobrze zrobioną pamiątkę. A nie jakieś wymysły pseudo artysty-fotografisty. Takie było moje założenie. Bez cudów Panie Jezu.
01.
02.
03.
04.
05.
06.
07.
08.
09.
10.