Okolice Triestu w kolorze. Na początek lecą widoczki z balkonu
2162
2163
2164
2165
Okolice Triestu w kolorze. Na początek lecą widoczki z balkonu
2162
2163
2164
2165
I jeszcze Triest oraz jego okolice. Jak ktoś nie był w tym mieście, a lubi klimat Budapesztu i Wiednia, to koniecznie musi go odwiedzić. Zwłaszcza jak jest kawoszem
2166
2167
2168
2169
2170
2171
2172
2173
2174
Trochę cyków z Pragi na finiszu w kolorze
2175
2176
2177
2178
2179
2180
2181
2182
2183
2184
2185
2186
Seria z Pragi bardzo mi się podoba. Do mnie przemawia temat, wydźwięk, kolor, światło, kompozycja, perspektywa - wszystko.
TJ
Kilka zdjęć z "rowerowania" po Pieninach.
2187
Niebo nad Gorcami z Kłodnego
2188
Sokolica w świetle księżyca w drodze z Czerwonego Klasztoru do Szczawnicy
2189
Widok na Tatry z Pienin nad Sromowcami
2190
Widok na Gorce i Beskid Sądecki z Małych Pienin
2191
Widok na Pieniny Właściwe z Małych Pienin
Bardzo przyjemna seria. Najlepsze w/g mnie 2188 i 2191.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Fajne![]()
cerkiewki || Beskid Niski || mój wątek || mój drugi wątek|| makro||
Wychodzi się na pole, a nie na dwór o! ||Nadnaczelny Weryfikator TWA i wszystkiego
W moich wątkach można offtopować i grzebać w zdjęciach||Łowca spamerów||
Fajnie, że sie podoba, bo umęczyłem się strasznie na rowerze dźwigając aparat z obiektywami, a czasem nawet statyw![]()
Poniżej foty z kajaków z Suwalszczyzny. Na tapecie mieliśmy plan spłynięcia płytką od zawsze Blizną z Aten do Uroczyska Powstańczego i najładniejszym odcinkiem Rospudy od Małych Raczków do uroczyska Święte Miejsce. Na dobitkę zrobiliśmy Rospudę z Kotowina do Małych Raczków, gdzie mieliśmy naszą bazę. Od zawsze się broniłem przed tym spływem, ale wrzesień + deszcz wymiotły tłumy i jakoś się udało mieć rzekę przez dwa dni tylko dla siebie
Na pierwszy ogień idzie dzika Blizna. Super przygoda, ale dość męcząca z racji sporej ilości trzciny na początku rzeki i ogólnego braku wody. Miałem nawet pewne obawy odnośnie powodzenia naszej wyprawy, bo dno rzeki po 2 km zmieniło swój charakter i uroczy piasek zamienił się w błocko. Na szczęście dało się jakoś przedzierać, a im bliżej było finiszu, tym więcej było nawet spływania. Sumarycznie udało się nam skończyć spływ w zaskakująco dobrym czasie, co niezmiernie mnie cieszyło, bo wieczorami jest już mocno chłodno.
2192
2193
2194
2195
2196
2197
2198