Witam,
wczoraj byłem na wycieczce w zoo. Podczas robienia zdjęć żurawia koroniastego wpadłem na pomysł założenia do puszki fiszaja. Zdjęcia wyszły fajne ale coś się nie spodobało ptaszkowi i gwałtownie zaatakował obiektyw. Rąbnął dziobem w szkło aż echo poszło.
I tutaj muszę pochwalić Olka - nawet jednej rysy na obiektywie nie ma. Zero jakichkolwiek uszkodzeń!
Nie polecam co prawda testowania szkieł w ten sposób, ale teraz wiem dlaczego ten obiektyw tyle kosztuje (pomijając oczywiste zalety takie jak małe aberracje).