Mam pytanie, glownie do osob uzywajacych na swoje potrzeby RAW'ow:
- do jakiej rozdzielczosci eksportujecie zdjecia dajac je znajomym?
Wbrew pozorom - zaczalem sie zastanawiac, jak wyeksportowac zdjecia z LR dla znajomych. Dlaczego? Dlatego, ze ich potrzeby sa bardzo ogolne... Tzn. chca ogladac zdjecia na monitorze. Ale i wydrukowac wybrane...
Do ogladania wyeksportowalbym w rozdzielczosci nie przekraczajacej Full HD, tak aby ogladajac je jak najczesciej widzieli podglad 100% - nie lubie jak o ostrosci zdjecia decyduja algorytmy roznych przegladarek, nad ktorymi nie mamy kontroli... Zakladam, ze sprzet na ktorym zdjecia beda ogladane - jest min. Full HD.
Ale wtedy nie powieksza ani kawalka, zeby np. zobaczyc zblizenie twarzy...
Zbyt czesto widzialem zdjecia na bakier z ostroscia, tylko dlatego, ze rozne narzedzia je wyswietlajace uzywaly slabych algorytmow zmniejszajacych rozmiar.
OK, mozna pojsc na jakis kompromis - i powiedziec, ze 2400 na dluzszym boku wystarczy. Sens dawac wiecej?
Ale jesli chca wydrukowac wybrane zdjecia - zupelnie inaczej je eksportuje, uzywajac innego wyostrzania.
Do wydruku, nie do ogladania...
Znajomi oczywiscie nie rozumieja tych zagwozdek, dla nich to bez znaczenia. Chca dostac jeden JPG, ktory obejrza, czasem powieksza na ekranie, czasem wydrukuja...
Jakie jest Wasze podejscie w takiej sytuacji? Np. zostac przy dluzszym boku np. 2400 i eksport na "screen"? Bo eksport do wydruku raczej bedzie przeostrzony do ogladania... Znowu - jak ja eksportuje do wydruku na swoej potrzeby - zawsze docelowa rozdzielczosc jest jak najbardziej zblizona do tej, ktora wykorzysta drukarka, bez uzywania swoich algorytmow do zmiany rozdzielczosci...
Oczywiscie znajomi nie wiedza jakiego rozmiaru beda odbitki, raz wieksze, raz mniejsze... Oni przeciez w ich aparacie maja JPG, wybieraja maksymalna rozdzielczosc i najslabsza kompresje i juz