Coś podobnego uzyskałem w Capture One, tylko więcej z cieni po bokach starałem się wyciągnąć. Przyznaję jednak, że nie chciało mi się z tym walczyć dalej na tyle, żeby prezentować na forum. Na uparciocha owszem, ale dopiero jutro, bo dziś już nie zamierzam się męczyć.
Nie mniej, zauważyłem dwie rzeczy. Pierwszą opisał MNIN, druga to różnica w traktowaniu kolorów przez Lightroom i Capture One na korzyść tego drugiego, który bez większych problemów dał wyciągnąć "fujarki", gdy Lightroom pozostawił po sobie jakieś różowo-niebieskie nie wiadomo co. Lightroom jednak dużo lepiej radzi sobie z odszumianiem, CO przy tym to pikuś. Ostatnia rzecz, przypomniałem sobie dlaczego nie kupiłem E-5.