Wyzwalacz dźwiękowy lampy FL-36R

[ulof]

No właśnie odbiega. Nie wyzwalają jej niektóre fotocele i niektóre radiówki. Miałem, stad wiem.

nie miałem ale z następnego posta wynika, że mogę na chwile mieć

Miałem (i mam ) kilka różnych błyskadełek - wszystkie się dało odpalić za pomocą "zwarcia" styków triakiem. I tu się właśnie dopatruje standardu .

tylko nie popsuj

jak przyjdzie co do czego to postaram się nie popsuć

[Rafał Czarny]

Miałem (i mam ) kilka różnych błyskadełek - wszystkie się dało odpalić za pomocą "zwarcia" styków triakiem. I tu się właśnie dopatruje standardu .

Nie znam się na elektronice, ale tak miałem z FL36. Chińska radiówka jej nie wyzwalała, ta sama radiówka wyzwalała FL50.

[Ceat]

Dodam swoje 3gr. może się przyda.

Mikrofon - ok. LF356 to armata na muchy w tym zastosowaniu - ale czemu nie? Pamiętaj, że potrzebuje minimum 10V zasilania, i jeśli chcesz zasilać układ niesymetrycznie musisz mu zrobić "sztuczną masę". Między wzmacniacz a 555 wstaw układ różniczkujący (wystarczy prosty jednobiegunowy RC, w okolicach kiloherca) - dzięki temu będziesz wyzwalał nagłym głośniejszym impulsem a nie bądźczym. Pomysł z diodą ciekawy (wyzwolenie+deadtime), moim zdaniem nie musisz nawet pchać dużej szpilki w diodę (wystarczy standardowa, zniesie 100mA w ms impulsie) jeśli tylko umieścisz ją niedaleko czujnika lampy. Nie zapomnij o niewielkim rezystorze szeregowo z diodą (bo ją usmażysz). Gdyby jednak nie dało się w ten sposób lampy wyzwolić - po prostu zamiast LEDa zastosuj jakikolwiek optotriak, np. MOC30XX (tylko taki "normalny" - nie "wyzwalany w zerze"), ograniczając mu prąd diody do katalogowej wartości. Notka z tantalem zabawna - zwykły elektrolit wystarczy, to nie MHz. Powodzenia!