tylko, że te 4 tysiące to są po to, abym mógł mieć tele - tak na prawdę. Bo puszka to niejako konieczność, więc część idzie na puszkę, a część na obiektyw. Jak uda mi się jeszcze odsprzedać obiektywy kitowe z zestawu(bo różnica w najtańszych kompletach do samego body to 200zł, więc pewnie wezmę z obiektywami aby właśnie je odsprzedać bo chyba więcej są warte niż te 200zł) to może uda się zejść do 3,5 a pewnie jeszcze niżej.
Sama puszka, jak wcześniej pisałem sprawy mi nie załatwi, a chciałbym mieć mniej więcej to, co mam, czyli fisheye, szerokokątny uniwersalny, krótkie tele, M42 do portretów i makro, tele (najlepiej coś między 200-300mm) także wciąż najtaniej wychodzi właśnie poroniony pomysł, bo kupić muszę tylko body i pożądany obiektyw. Gdyby moja E410 miała stabilizację, to pewnie nie szukałbym nowego body, znam jej wady i wiem czego zrobić nią nie mogę, lub co jest cholernie trudne. Na używki jakoś nie bardzo się chcę rzucić, a z nowych za dużego od Olka do wyboru nie ma.
Zmiana systemu na też nie jest łatwa, dziś prawie cały dzień siedzę i szukam, czytam, porównuje... Jutro rano chcę jechać do kilku sklepów, może mają Olka i coś z konkurencji i dadzą pomacać, może to coś da.
A tak poza tym, moja dziewczyna też twierdzi, że kupowanie nowego aparatu, który wg niej nie jest prawie wcale lepszy od starego to poroniony pomysłZresztą znacie to pewnie: "po, co Ci aparat, przecież masz":P - niestety ma tu trochę racji, bo tak jak Nyny, widzi, że wydam kasę w coś, co już jest lekko podstarzałe.
Pozdrawiam