I po przebrnięciu przez cały wątek to jest sedno sprawy.
Obraz wart tysiąca słów. Każdy kadr kształtuje trochę inne pole do dyskusji, ale takie jest właśnie jego zadanie. To się właśnie nazywa przekaz. To że bardzo często pociąga za sobą możliwość nadinterpretacji to już inna sprawa. Wszak wyobraźnia pracuje.
Zastanówcie się o czym toczyła by się dyskusja, gdyby pierwsze w wątku pojawiło się zdjęcie samej dziewczyny...
Tym, którzy ciągle mają wątpliwości czy zdjęcie może wpłynąć na cokolwiek, lub kształtować opinie, polecam te 11 stron tego wątku. Potem pomyślcie o naszej, bądź co bądź zamkniętej grupie i reakcjach jakie wywołało a następnie przełóżcie to sobie na wszystkich do których takie zdjęcie dotrze...




Odpowiedz z cytatem
