Dziś zabralem sie za ładowanie akumulatorka do C-770 UZ. Akumulatorek oryginalny olympusa. naładował się poprawnie tzn. ladowarka(tez oryginalna) po jakimś czasie z czerwonego zaświeciła się na ciągłe zielone czyli wszystko ok. Wkładam do komory na akumulator w C-770 i... ciasno wchodzimysłe sobie " Co jest??" Patrzę a tu akumulatorek jest lekko napuchnięty po obu stronach. ma "brzuszki" po obydwu stronach tej większej powierzchni. Akumulatorek nie był gorący podczas ładowania. Nie wiem być może napuchł juz wcześniej podczas uzytkowania lub dlugiego "leżakowania" bo teraz korzystam z E-30 i kompaktu sporadycznie używam. Wybieram się dziś na wesele i chcę dać kompakta rodzicom i teraz moje pytanie. Czy ten napuchnięty akumulator mozna uzyć i na nim trzaskac fotki? Czy nic się nie stanie aparatowi? Dodam jeszcze że C-770 dziala z tym napuchnietym aku. Zastanawiam się czy nie będzie się anormalnie grzał w trakcie pstrykania fotek?