Plener fotograficzny - Nepal

[luc4s]

Wycieczki zorganizowane są fajne jak się nie ma czasu na organizację tego, jedzie się wypocząć, a nie zwiedzać, ma się na to kasę.

Bo nie oszukujmy się, nie każdy siedzi w branży, nie każdy wie jak kupić tanio bilet, gdzie znaleźć tanio noclegi, nie każdy też zna języki obce...

Więc ja bym nie negował tego typu wyjazdów, choć sam bym nigdy nie pojechał (poprawka, czeka mnie taki wyjazd, bo wygrałem wycieczkę w Alpy, ale mam już traumę ).

[ConradDS]

Gratuluję wygranej. Dyskryminują w sigmie Olympusowców bo obiektywy tylko do SO/NI/CA a szkoda. Ja bym się wybrał w takie tereny.

[Mcarto]

Czasem zorganizowana wycieczka jest jedynym gwarantem bezpieczeństwa - chodzi zwłaszcza o niektóre kraje Afryki i Ameryki Łacińskiej.
Ja sam od kilku lat myślę o odwiedzeniu Peru i prawdopodobnie dopnę swego za rok bo teraz już za późno. Orientowałem się już w cenie wycieczek i te zakupione za granicą i przez internet (bez przelotu) są nawet 3-4 razy droższe niż kupione na miejscu dzięki pośrednictwu Peruwiańskiego Biura Turystyki.
Nie boję się zwiedzać na własną rękę kraju bo znam Angielski ale po odwiedzeniu na własną rękę Limy i Cuzko zamierzam wykupić zorganizowaną wycieczkę do Machu Picchu i ew. do dżungli ze względu na bezpieczeństwo własne i strach przed utratą sprzętu.
Wykupione na miejscu wycieczki są często o wiele tańsze i bardziej kreatywne niż tzw. zorganizowane wyjazdy.

[rafah21]

Indie i Himalaje to świetne plenery, gdzie "opieka fotografa" jest zbędna, dobre światło w dzień to 90% dni w roku. Nawet droższe noclegi są tańsze niż w Polsce. Szukasz noclegu, transportu, wycieczki? Znajdą Ciebie miejscowi i pokażą wszystko warte sfotografowania, a sfotografowania warte jest wiele różnych sytuacji, miejsc, rzeczy. Wszystko w rękach trzymającego aparat oraz w oczach i głowie patrzącego w wizjer . Za 9000 można siedzieć (podróżować) tam nawet 6 miesięcy w dość dobrym standarcie . Ktoś tu chce niezłą kapuchę wycisnąć w dwa tygodnie. Nie umiesz podróżować samemu, to nawet przewodnik w Indiach cudów nie zdziała. Spotkałem w Ladakhu (północne Indie na granicy z Chinami i Pakistanem) wycieczkę zorganizowaną przez polskie biuro. Te same atrakcje i podobne noclegi mieli co najmniej 1/3 droższe od mojej grupy. Oczywiście przewodnik wszystko zaplanuje, pokaże co fajne i gdzie, ale podróżowanie po takich krajach daje frajdę by samemu sięgnąć po pewne informacje, na coś się napalić. Najciekawsze zdjęcia wychodzą często nie w w tych polecanych miejscach, ale tam gdzie trafiamy przypadkiem. Lepiej mieć ciekawą fotę wg własnej koncepcji, osobistego przeżycia niż np. widokówkę, którą strzela pół świata, a i tak jej lepsza wersja znajduje się np. w sieci. Zorganizowana grupa nie zagwarantuje, że w danym miejscu będziemy o najlepszej porze do cykanania tam fotek. Oczywiście opiekun fotograf pewnie będzie miał to na uwadze, ale tak naprawdę plener nam odpowiadający jesteśmy także zapewnić sobie działając we własnym zakresie. 9000 pln od głowy za 2 tyg. to moim zdaniem stanowczo za dużo (mimo kosztów dodatkowych organizatora - ZUS-ów itp.)