Ekwilibrystyki się przy tym naćwiczyłem za cały tydzień. Kupiłem specjalnie duże orzechy, żeby je zwabić i mi się udało. Nedostatki na tych fotkach wynikają głównie z ich ruchliwości i...........kilku psów które się nagle pojawiły. Rudzielec był już "ustawiony" do foty ze światłem i zanim trzasnęła migawka, śmignął wypłoszony przez psa razem z moją przynętą. No cóz jak się znów okazja przytrafi............ zrobię jeszcze lepsze, ale już pewnie na sniegu. Orzechy jeszcze mam
---------- Post dodany o 23:12 ---------- Poprzedni post był o 23:06 ----------
Przepraszam ahutta, bo się nawet do Twojego dzieła nie odniosłem. Bardzo fajne
---------- Post dodany o 23:13 ---------- Poprzedni post był o 23:12 ----------
I witam nowego kolegę, fajnie że wpadłeś zapraszam częściej.