Cześ i chwała dla Starej wiary.
Pipetą wycelowałem gościowi w....kask i tak poczerwieniał. Zostawiłem, choć mnie trochę kusiło żeby jeszcze skorygować.
Sprzętu nie zdradzę, mogę tylko aniołom podziękować, że jest mi taki dany.
A czas, zdjęcia.......no przecież pisałem, ja to wręcz uwielbiam, bardzo mi pomaga znieść stany chorobowe. Myślisz o zdjęciach, jesteś wolny od.....Zusu.
Wszystko spływa, no i dlatego tak mi się chce.
Byłem w piątek w Manufakturze na prelekcji o kaplicy Scheiblera. Zaprosiła mnie znana łódzka przewodniczka, też rowerowa wariatka. Spotykałem ją wiele razy na Masach krytycznych, piknikach i przy różnych zabytkach. Ja sobie grunt szykuję, żeby do kaplicy Scheiblera wejść i tam zrobić foty. na razie to niemożliwe, trwa renowacja i generalny remont tego cudu architektury i historii.
http://www.scheibler.org.pl/remont2009.htm
Ale przyjdzie taki dzień, że ja tam wejdę.
Prelekcja się skończyła, okna odsłonili, popatrzyłem........i zobaczyłem ze ten gość tam na linach wisi. Macie go w prezencie.
A co do tej rozety, to chciałem takie nietypowe, perspektywiczne ujęcie zrobić. Żeby wzrok szedł na tym ogrodzeniem do głębi zdjęcia. Skrót też mam, ale nieco inny.![]()