W ostatni dzień roku, razem z koleżanką z epidemiologii pojechałem do takiej wsi pod Gorlicami. Pies pogryzł człowieka i zagryzł drugiego psa. Basia trochę się bała, bo zazwyczaj w takich przypadkach istnieje podejrzenie wścieklizny. A na naszym terenie w szczególności.
Ale nie, pies ok. Basia poszła do chałupy (bardzo bogatej chałupy) spisać wywiad, a ja polazłem do psa. Piękny duży czarny doberman. Siadłem sobie na pniaczku koło jego budy. Przyszedł, obwąchał, usiadł i patrzy

Wyciągnąłem rękę - podszedł, jeszcze raz obwąchał, polizał. No dobra, drapiemy się

Wychodzi Basia z gospodarzami i szok w oczach...
No ja tak mam. Nigdy, przenigdy pies mnie nie ugryzł, może dlatego że im ufam. Pies wyczuje empatię.
Dlaczego zagryzł ? - obcy pies wlazł na jego teren i jeszcze chciał go capnąć. Pogryziony facet bronił swojego psa. No i się porobiło

Januszku, masz cudownego zwierza. Pilnuj go bo mimo że duży to ta rasa podatna jest na choroby, i niestety krótko żyją - tak do 10 - 13 lat.