Mam pytanie odnośnie podobnego obiektywu - Heliosa 2/58 mm. Postanowiłem kupić sobie adapter AF 4/3 do M42. Oczywiście musiałem zablokować bolec przysłony 3 mm fragmentem końcówki od wkładu długopisowego. Operacja powiodła się, bolec jest zablokowany, nie wystaje, nie jest też zbyt głęboko schowany.
Przysłona działa teraz tak jak chcę, ale zauważyłem, że wcześniej pierścień przysłony chodził nieco ciaśniej. W obiektywie, gdy nim potrząsam, słyszę że coś delikatnie "pobrzękuje", a wcześniej nie było żadnych dźwięków. Oczywiście, pewnie nie jest już wszystko tak ciasno skręcone, jak wcześniej, bo nie chciałem zbyt mocno dokręcać śrub, które nie mają zbyt głębokich rowków. Wówczas ewentualna nie do końca udana operacja blokowania bolca byłaby nieodwracalna.
Pytanie jest takie: czy po rozkręcaniu obiektywów z gwintem M42, miał ktoś jakieś problemy ze szkłem, bo były jakieś luzy (też w miarę upływu czasu). Czy może jestem nieco przewrażliwiony, bo skoro przesłona działa to przecież po założeniu do obiektywu też powinno być wszystko ok?
