Pokaż sample : )
Pokaż sample : )
No właśnie slawekk, pokaż![]()
Mleko na gazie tylko czeka aż się odwrócisz ...
A.. bo sławek używa.. : ) To niech opisze szerzej wrażenia : )
Nie mam żadnych problemów z ostrzeniem na plamkę w tych małych dalmierzach. Fakt, wizjer nie jest duży, ale ja tego ustrojstwa używam do streetfoto, więc bardzo często ostrzę na skali i oceniam odległość na oko.
Nie polubiłem dalmierzy, bo uważam że oprócz dyskretności (cichutka migawka) nie mają żadnej przewagi nad lustrzankami. Do wielu zastosowań są mniej wygodne, a do niektórych zupełnie się nie nadają (ptaki z tele, albo makro odpada).
Staram się podchodzić pragmatycznie do fotografii, więc lans posiadania dalmierza mnie nie rusza zupełnie (choć rozumiem poniekąd mechanizm). Te małe, tanie dalmierze mają bardzo dobre, ostre obiektywy, więc do robienia zdjęć są znakomite.
Maluchów używam do streeta (dlatego mam trzy, bo zakładam różne filmy). Do pozostałych zastosowań wolę lustrzankę.
Używanie dalmierza, jak też i średniego lub dużego formatu to kwestia wyboru narzędzia, a nie lansu.
Jeden lubi pomidorową, a inny zupę chmielową ....
Pozdrawiam
rumpel
Wiesz, kupowanie za ciężki szmal lejek z obiektywami nijak (w moim przekonaniu) nie przekłada się na lepsze foty. Rozumiem mechanizm cieszenia się z fajnych gadżetów, ale u siebie staram się zwalczać (jak dotąd w miarę skutecznie) takie pokusy.
Zgadzam się, że to kwestia wyboru narzędzia. Tak to właśnie traktuję. Dlatego do streetfoto wybieram dalmierze. Do pozostałych lustrzanki, bo to narzędzia w moim przekonaniu wygodniejsze w większości gatunków fotograficznych. I zdecydowanie tańsze.
Gdybym parał się tylko fotografią analogową i tylko streetem to pewnie miałbym jakiś system dalmierzowy, bo do takich zastosowań idealne narzędzie. Ale kliszaki to dla mnie margines - analogowo robię zdecydowanie mniej zdjęć niż cyfrowo.
Ostatnio edytowane przez Rafał Czarny ; 13.01.11 o 23:07
Wrażenia?
Dlaczego dalmierz?
Ponieważ w wizjerze widzę więcej, niż w lustrzance prosto z obiektywu. Często jest tak (zawsze tak jest!!!) że coś musimy przyciąć. Jeśli fotografujemy krajobraz, to mamy w miarę spokojnie (chyba, że światło goni). Częściej musimy przyciąć głowy, nogi, rekwizyty... coś. W dalmierzu, w wizjerze widzimy więcej, niż kadr jaki daje nam ogniskowa obiektywu. Mówię o aparacie dalmierzu, który umożliwia wybór ogniskowej i ramkę mamy dla zapiętego obiektywu.
Przykładów i sampli można sadzić mnóstwo. David Alan Harvey daje mnóstwo przykładów w swoich zdjęciach. Podobnie William Albert Allard. Większość zdjęć tych Panów zrobiona była dalmierzem. Czy zrobiliby to lustrzanką? Na pewno tak. Jedno, co charakterystyczne, przynajmniej dla mnie - robią podobne cuda z prostą sytuacją, kolorem, kadrem. Są kumplami. Mają wrażliwość fotograficzną tak szeroką, jak świat. To oczywiście moje zdanie i mój punkt widzenia, możecie mieć całkiem inne.
Ja nie jestem mistrzem fotografii, od tego trzeba zacząć
Rzeczywiście pogadaliśmy z kolegą sn00p na PW o Epsonie R-D1. Ten aparat naprawdę istniejeMam i działa. Słyszałem wiele różnych opinii, ale ja mam własną. Istnieje, działa, robi zdjęcia. Ma już kilka lat i ciągle jest w użyciu. Nie sprawia problemów, poza koniecznością odpalenia mapowania pikseli jakiś czas temu.
Sample? Nie wiem.
Jakie? Jakie tematy? Co?
Ludzie, ulica, ciężkie warunki oświetleniowe, jakiś portret - ot, tak z ciekawości. A jakich szkieł używasz?
Rafał - lans? Ludzie niezwiązani z fotografią nie znają czerwonej kropki, nie mówiąc o bessie czy zeissie. Już bardziej szpenerski jest Olek z jakimś pokaźnym ZD : )
To raczej kwestia doboru narzędzia - ludzie sięgający po dalmierze, podobnie jak ci, którzy sięgają po TLRy czy inne średnie albo wielkie formaty, są zazwyczaj mocno ukierunkowani i akurat ten typ aparatu pozwala im najlepiej robić to co robią. I nie interesuje ich uniwersalność, bo nie zrobią nigdy makro czy widoczku czy czegoś tam. A dalmierz jest chyba ciekawym rozwiązaniem jako aparat do dokumentu, fotografii ulicznej czy jako aparat podróżniczy. Lustrzanka małoobrazkowa jest na pewno najbardziej uniwersalnym narzędziem.
Ciekawe czy leica ma w ofercie jakiś obiektyw makro albo tele : )
E-M1 Mark II; E-M5 Mark II; E-PM2 IR red+, E-PL5 IR blue; Fuji X-T1; X-M1; garść słoików; Sigma DP2; Hauwei P20 Pro
Leica nie ma obiektywu macro, bo prawdopodobnie nie może mieć. Sposób fokusa chyba nie pozwala. Nie ma obiektywu poniżej 0.7m.
Tele dalekie nie wiem, ale raczej nic dalej niż stokilka mm.
Ogólnie tak, bo jak dalej zobaczyć/ostrzyć w stałym wizjerze?
Używam gównianych obiektywów, ponieważ ... tak jest wystarczająco. Dla mnie. Jest jedna ogniskowa, którą chętnie wymienię - 35mm.
Używam tylko M39:
Ultron 28mm f1.9
Jupiter-12 35mm f2.8
Jupiter-3 50mm f1.5
Miałem świetny M-Rokkor 40/2, ale poszedł... z dymem.
Ogniskową 35 chętnie zamienię na LTM Canon 35/2 ze względu ... nie wiem na co... nie potrafię powiedzieć.... lubię zdjęcia z tego obiektywu. Nie szukam lajkowych obiektywów, bo po pierwsze mnie nie stać, po drugie zdjęcie killer może powstać jupiterem. Nie ma znaczenia. Ja tego killera ciągle nie mam.