Yashica 35 GS/GT(N) jest do wyrwania dużo taniej niż 500 PLN w nienagannym stanie. Szukaj na zagranicznych forach, np. rangefinderforum.com.
sn00p, samo fotografowanie dalmierzem nie różni się wiele od lustrzanki. Mam na myśli zasady. W wizjerze masz ramkę określającą kadr dla danej ogniskowej i plamkę dalmierza. Ostrząc "nakładasz na siebie" dwa obrazki. Nie ma lustra, więc generalnie jest ciszej.
Największą zaletą jest swobodne fotografowanie z tzw. prefocusem. Chyba każdy obiektyw dalmierzowy ma piękną, dużą i łatwą do "czytania" skalę odległości. Mistrzowie dalmierzysą szybsi od autofocusa.
Yashica 35 GS/GT(N) ma wbudowany obiektyw 45mm. Pracuje tylko w trybie A, migawka do 1/500 sek. W wizjerze nie ma czasu, jest tylko ostrzeżenie o dłuższym czasie niż 1/30 sek i przekroczeniu 1/500 sek. Nie ma kompensacji ekspozycji. W tej sytuacji ratować możesz się zmieniając wartość ISO (100-800). Używając filmu 400 możesz manewrować o 1EV.
Możesz też spróbować Zorkę lub Feda. W tym przypadku zaletą jest ilość obiektywów M39 do wyboru. Wadą konieczność używania celownika dla obiektywów innych niż 50mm. No i światłomierz musisz mieć w oczach.
Podobnie do Hrabiego i tymczasowego polecam Ci najpierw spróbować z tańszym sprzętem niż Bessa.