Wiesz Sylwek, miałem kiedyś podobny problem co Ty. Chciałem coś sfotografować i nic ciekawego nie przychodziło mi do głowy. A potem zrobilem inaczej: aparat mialem zawsze przy sobie (praca, dom, zakupy, spacer z psem, tzn wszedzie) i jak coś zwracało moją uwagę to robilem zdjęcia. Rezultaty zdecydowanie lepsze od wymyślania tematów samemu. Na fotografię w której ustawiasz sobie scenkę i obiekty to trzeba mieć naprawdę dobry pomysł. Zdecydowanie łatwiej jest wychwycić coś ciekawego na ulicy (tu Rafał Czarny jest dla mnie genialny pod tym względem) czy też fajnie oświetlone miejsca nocą znaleźć lub po prostu krajobray, elementy natury. Nawet makro robaczków na łące będzie ciekawsze.
A co do fotki: piesek ma niebieskawy odcień, balans bieli pewnie na auto był. No i dla mnie ten cień pod pieskiem brzydki jest.