Ja tam się zastanawiam w ogóle nad sensem porównywania kompaktu i lustra...![]()
Robiłem 'dziadkiem' przez ostatnie 13 dni. Dzien w dzień po około 100 fot. Czasem więcej, czasem mniej. W każdym razie intensywnie. Co mogę powiedzieć po takim zapoznaniu.. Na pewno bardzo dobry wizjer, na pewno bardzo ładne kolorki, 14-54 to szkło świetne, ostre, jasne, ładny bokeh, bardzo uniwersalne. W dziadku wielkim plusem jest na pewno pancerność. Zdarzało się focić w deszczu, a i w porannej mgle. Świetna sprawa. Na pewno super ergonomia, wszystko jest pod ręką, tam gdzie powinno. No i wykonanie.. te wszystkie plastiki fantastiki wymiękają przy E1. Na minus będzie AF gubiący się, lub wręcz nie działający w ciemniejszych miejscach no i szumy powyżej ISO 400.
Myślę, że E1 to bardzo dobra puszka, używane zestawy z 14-54 są bardzo atrakcyjne, sam myślę..
Trzeba sobie postawić pytanie - czy wysokie, nieszumiące ISO, szybszy, pewniejszy AF i kilka bajerów, czy niezawodność-pancerność, jakość wykonania, ergonomia, wizjer, dwie rolki ale z szumami i średnim AF.
Co do porównania kompakt - lustro. Na co dzień używam C5060 - różnica jest ogromna - gdy wziąłem do ręki mojego kompakcika po tycvh 13 dniach, wydał mi się śmieszną zabawką.. No a przede wszystkim ergonomia, wygoda pracy, kadrowanie przez wizjer.. chce lustro: )
Pozdrawiam..
wiec jak? warto?
W dziale "powitania" puściłem swoje przemyślenia a'prpos zakupu E1.Zamieszczone przez PrzemQ_09
Według mnie zdecydowanie warto, ale tylko z obiektywem 14-54.
O jakości zdjęć decyduje przedewszystkim obiektyw. Dla mnie problematyczną decyzją staje się zakup np. E510 z kitami, a E510 z 14-54 to na start było za dużo.
Ja kupiłem za 3450,- E1+14-54+Fl36+4GBx120+dod bateria+Skylight Hoya. Sprzęt w stanie jak z półki sklepowej, wystukane ma 7000 fotek. Jak sobie policzyłem, że puszka kosztowała mnie w sumie poniżej 1000PLN, to uważam że zdecydowanie warto.
Cześć tu Mysza.
Skoro lubisz szwędać sie po gorach robiac krajobraziki to zdecydowanie E1 + 14-54 to jest sprzet odporny na wilgoć i nie interesuje cie pogoda. Jest mocny a wiec tez nie musisz dbac jak o telefon komórkowy. Jesli zas pouzywasz E1 to bedziesz mial problem z ergonomia pozostałych modeli Olka. E1 wysoko postawia poprzeczke w tym temacie i jedynie matryca pozwala sie pokłonic w strone E510/E330.
...był Olek jest A6000
Zamieszczone przez kisi
Racja ,jednak to co pokazują matryce tych "nowych aparatów " nie w pełni przypominają matryce dziadka niestetyPrzynajmniej dla mnie ).
Czekam ,na (naturalność e-1) z większą rozdzielczością .
Aparat jest tylko narzędziem w ręku artysty...
możesz się nie doczekać... nastała era matryc (C)MOS... rynek wymaga niskiego szumu, rynek dostaje niski szum. kolorki już nie takie, ale całkiem znośne. chcesz żywsze, to sobie suwakami podziałasz...
E-1 zrobiłem 22.000 zdjęć i bardzo miło wspominam tą maszynę. E-330 czy nowe maszyny to przy nim plastikowe zabawki. w E-1 bolał mnie jednak brak automatycznego histogramu, takiej pierdoły do dziś nie zrobili dla Dziadka a w nowych wydmuszkach jest.
A jaki ma związek rodzaj matrycy (CMOS czy CCD) na końcowe kolorki?Zamieszczone przez KaarooL
z cmos są mniej kontrastowe, bardziej stonowane
JEDNO ŻYCIE JEDEN CEL, JEŹDZIĆ HONDA CBR
Ale za to obraz jest mniej beczkowatyZamieszczone przez tao
Z tymi matrycami CMOS jest tak jak z obiektywami z plastykowymi gwintami:
fakt: obiektywy z plastikowymi gwintami mają częściej większą aberację chromatyczną, są mniej ostre itp.
wniosek: materiał z jakiego wykonano gwint obiektywu mocno wpływa na jego soczewki.
PS. Z każdej matrycy kolory są mało kontrastowe i stonowane ze względu na małą selektywność filtrów barwnych a kanały R i B są niedoświetlone względem G średnio o 0.5EV. Reszta już jest kwestią programową by zdjęcie przybrało naturalny wygląd.