Jak w temacie. Mam wrażenie, że jestem totalnie zmanierowany. Nie potrafię "niefotograficznym" okiem spojrzeć i ocenić zdjęcia. Patrzę w oko dopatrując się jak zdjęcie było świecone (odbicia blend, błyskaczy itp.). Analizuję cienie, kompozycję, obróbkę itp, itd.
Doszedłem do wniosku, że czyni mnie to kaleką. Nie umiem normalnie odbierać zdjęć. Normalnie, czyli tak jak ktoś, kto nie jest zapalonym fotografistą. Nie potrafię nawet zdjęć rodzinnych, albumowych oglądać "normalnie".
Wy też macie z tym problem?