No więc tak. Czas sie rozstac z E-Systemem. Stwierdziłem, że nie jest mi potrzebna lustrzanka. Ani drogie szkła, ani torba pełna klamotów.
Jest mi potrzebny aparat do uwiecznienia widoczku na wakacjach, do fotek z imprez, do makro (grzebię w zegarkach mechanicznych i często potrzebuje zrobic fotkę mechanizmu) Do tego lubie filmik nakręcic.
D*pa ze mnie nie fotograf, nie potrafie robic pieknych zdjęc, ''nie mam oka'', moje zdjęcia ''nie przemawiają'' Potrafię jedynie zrobic poprawne technicznie zdjęcie przy w miare dobrych warunkach oswietleniowych. I tyle. A i nie mam kiedy focic, nie stac mnie na inwestycje w dobre szkła, więc wole sprzęt jeden, a uniwersalny.
Wiem, wiem. Powiecie: Kup se kompakta za 300 zł wielkości paczki fajek.
Takiego nie chcę. Chcę hybrydę, z dużym zoomem i obsługą podobną do obsługi lustrzanki. I koniecznie z manualnym pierścieniem, nie z suwakiem +/-. Bo sie tak przyzwyczaiłem i tak mi pasuje.
Jak na razie to z tych nowoczesnych, to Fuji HS10 jest moim faworytem.
Może byc?
Podpowiedzcie cos jeszcze dla porównania. I nie musi to byc najnowsza produkcja. Nie jestem fanem mega- rozdzielczości.