Witam
Czy warto wymienić e-510 na e-3 lub e-5?
Zacznę może tak :
Robię fotki amatorsko, tylko dla siebie
Największy format odbitek to w przybliżeniu a3
Najwyższe iso z którego korzystałem 800 ale odkąd ma lampę zewnętrzną i jasne szkła (sigma 50 1.4 i 150 2.8 macro) max iso 400(mam też podstawowe kity ale prawie już ich nie używam)
Pstrykam wyłącznie w rawach które obrabiam w lightroomie
Brakuje mi:
Uchylnego ekranu (przy macro w plenerze nie przepadam za leżeniem na mokrej trawie)
Szybszego i celniejszego af
Przy ustawianiu mf jaśniejszego i większego wizjera 100%pokrycia
Więcej punktów af (mam tylko 3 bardzo blisko siebie)
Pytanie czy af jest o niebo lepszy, szybszy, celniejszy a wizjer dużo jaśniejszy i większy i będzie to kolosalna różnica? Czy po przesiadce na wyższy model przy tych parametrach (iso raw) i formacie odbitek odczuje różnice w jakości fotek pomiedzy e-510 a e-3? Na stronach internetowych muszę przyznać że widzę różnice pomiędzy fotkami ale czy to zasługa fotografa czy aparatu (wiadomo przecież że jak ktoś robi marne foty to nawet najlepszy aparat na świecie nie sprawi że będzie robił arcydzieła)
Jeśli wymieniać to na e-3 czy na e-5
Różnice niewielki:
Lepszy wyświetlacz - dla mnie nie istotny korzystam tylko do sprawdzenia kadru i wyświetlenia histogramu
Filmowanie – dla mnie nieprzydatne
Filtry artystyczne – też nieprzydatne
Af i wizjer chyba ten sam co w e-3
Posiada chyba mikroregulację to + dla e-5 przydało by się do moich niesystemowych szkieł gdyby wystąpiły jakieś minimalne ff lub bf
Najważniejsze to nowy procesor i matryca
Nie jestem jakiś onanistą sprzętowym i nie zarabiam na fotkach wiec zakup byłby na co najmniej 6lat. Nie chciałbym po roku żałować ze nie kupiłem e-5 ponieważ fotki z niego są rewelacyjne w porównaniu do e-3 albo że przepłaciłem za e-5 a różnica pomiędzy jakością zdjęć jest niezauważalna. Można też zaczekać pół roku ale czy później znajdę gdzieś nowe e-3.
Chyba że w ogóle dać sobie spokój ze zmiana i czekać na premierę e-7
Z góry dzięki za rzetelną i fachową poradę