Już sam nie wiem czy wolę oglądać zdjęcia Tadeusza, czy czytać opisy do niuch. Razem są swoistą medytacją nad rzeczami, koło których zwykle przechodzi się obojętnie.
Już sam nie wiem czy wolę oglądać zdjęcia Tadeusza, czy czytać opisy do niuch. Razem są swoistą medytacją nad rzeczami, koło których zwykle przechodzi się obojętnie.
Kolejna porcja makowych ujęć prosto z ogródka.
Kilka słów na temat fotografowania
Intencją moją jest pokazanie jak się zmagam z tematem makowym.
Ogólną regułą fotografowania jest - być w odpowiednim miejscu, odpowiednio się ustawić z aparatem, w odpowiednim momencie wcisnąć spust migawki. Ta reguła ma zastosowanie również w fotografowaniu maków. Fotograf musi się starać wypełnić wszystkie trzy warunki.
Pierwszy wydaje się najłatwiejszy - trzeba mieć dostęp do ogródka, a w nim do kwiatków, które dadzą się podejść, wyszukać takie maki, które są najbardziej fotogeniczne.
Drugi warunek, to ustawienie się odpowiednio do kwiatka, by kompozycja była obiecująca oraz do światła, by wzmacniało tę kompozycję. W mniej zbliżeniowych ujęciach kwiatów fotograf musi stale walczyć z tłem by współpracowało, a nie psuło kompozycji, nie wtrącało się w zamysł.
Trzeci warunek, to odczekanie na moment, gdy niebo nie zasnute, wiatr nie przeszkadza, słońce wyszło za chmur, ujęcie kwiatka w obiektyw i strzelenie fotki.
Prezentowane tutaj kadry wskazują na moje preferencje - są to ujęcia bardzo bliskie, niemal makro. Przy takim bliskim podejściu nawarstwiają się problemy techniczne związane z głębią ostrości (konieczność mocnego przymykania przysłony), stabilizacją aparatu trzymanego w wymuszonej pozycji nad kwiatkiem (konieczność użycia krótszych czasów migawki), a także walka z wiatrem. Przy bliskim fotografowaniu najmniejsze poruszenie kwiatka rozmywa obraz. Maki są bardzo wiotkie, lubią się kiwać na wietrze, są nieposłuszne.
Najtrudniejsze do spełnienia są dwa warunki - kompozycja i światło. Najczęściej bywa tak, że mam kompozycję, a nie mam światła lub mam światło, lecz nie z tej strony i nie pod takim kątem jak trzeba.
Wszystko to sprawia, ze fotograf musi się nieźle nagimnastykować fizycznie i umysłowo, aby pogodzić, spełnić wszystkie te warunki, obejść jakoś ograniczenia.
Oczywiście wszystkiego nie da się uzyskać. Ale z drugiej strony dobry fotograf nie powinien narzekać, że mu przeszkadza rąbek spódnicy.
Fotografowie dzielą się na tych, dla których praca nad tematem, to orka, są to wyrobnicy, do których sam się zaliczam oraz na artystów z urodzenia, dla których fotografowanie, to swobodny nalot na temat, uchwycenie światła, zakomponowanie i oddanie istoty tematu, jest jak pstryknięcie palcem.
Moje prezentacje, to przykład orki. Nieraz sochą.
Pzdr, TJ
204
205
206
207
208
209
210
Ostatnio edytowane przez Tadeusz Jankowski ; 24.09.14 o 13:04
Czytam i oglądam - oglądam i czytam - czy będzie więcej jeszcze zapytam?
Zainteresowanym z przyjemnością udostępnię prezentowane w moim wątku "ravbog - próba sił" zdjęcia do samodzielnej edycji, ale mam prośbę aby ich w nim nie publikować. Będę je wówczas wstawiał do wątku "Co poprawić w tym zdjęciu?".
Uwagę moją zwróciła fotografia 205.
Widzę falowanie płatków, jakby sztorm wewnątrz kwiatu makowego.
Tadeuszu, może warto jeszcze dalej podążyć tym tropem ?
Co można wyciągnąć fotograficznie z maków?
Z poczynionych przeze mnie obserwacji wynika, że kwiat w trakcie rozwoju, jego elementy, które ujmowane są w kompozycję kadru, zmieniają się dość szybko (wielkość słupka, pręcików, pylenie, kolor słupka i jego otoczki, wiotkość płatków, przeźroczystość, ich zachodzenie na siebie, itd.), nieraz z dnia na dzień.
Zmienia się znacznie fotogeniczność kwiatu (co jest niewidoczne na pierwszy rzut oka z oddali), warunkowana przez współczynnik odbicia światła od płatków, fakturę płatków, intensywność kolorów, strukturę kompozycyjną wnętrza kielicha kwiatowego, itp.
Wszystko to zależy przede wszystkim od fazy rozwoju kwiatu. Dla przykładu, bardzo fotogeniczne pogniecione płatki występują w ostatniej fazie rozwoju u niektórych odmian maków, na dzień lub kilka przed opadnięciem i w dodatku stają się wtedy dość wiotkie, nie trzymające się sztywno na kielichu.
Dalsze bardzo ważne dla fotografowania czynniki, to światło z nieba (światło pełnego słońca na błękitnym niebie jest inne niż światło zza cienkich chmurek w obecności sinych chmur), wysokość słońca na niebie (kąt padania światła względem poziomu), a także wilgotność powietrza, zwilżenie płatków od deszczu.
Płatki burzliwe są najbardziej fotogeniczne, aby je uchwycić obiektywem, znośnie zakomponować, trzeba czaić się na odpowiednią fazę rozwoju kwiata oraz prosić niebiosa o światło.
W tym kontekście przychodzi na myśl inne rozwiązanie - focenie w studio, czyli w kącie pokoju na jakimś tle. Wtedy należałoby mieć plantację maków (różnych odmian), najlepiej zasianych w rożnych terminach, obserwować ich rozwój, wypatrywać odpowiednie egzemplarze, ścinać, wsadzać do butelki, oświetlać i patrzeć przez obiektyw jak wyglądają, dobierać oświetlenie, odległość, kąt, itd.
Maki bardzo szybko tracą wygląd, ten konieczny do fotografowania. W wazonie mogą stać kilka dni pozornie niezmienione.
Pzdr, TJ
Ostatnio edytowane przez Tadeusz Jankowski ; 25.09.14 o 14:04
Podziwiam Twoje zmagania z makami, wybrałeś sobie dosyć trudny gatunek, kwiaty szybko się rozwijają i mają bardziej przestrzenną budowę, ze słonecznikami było pewnie o wiele łatwiej. Podoba mi się słonecznikowa seria, kolorystyka przepiękna.
Jeśli chcesz jeszcze kiedyś popracować z makami, to polecam wysiać jesienią lub wczesną wiosną, mieszankę nasion maku syberyjskiego, kwitnie najdłużej (od maja do wrześna) istna orgia barw, a nie widzę tutaj kwiatów białych i żółtych, dlatego warto.
Z makowych wpadły mi w oko 198. 200. 205. 209.
Uwielbiam czytać Twoje wnikiwe analizy.
Pozdrawiam
E-M1, E-3, E-30, TG-2, Stylus XZ-2, E-PL2, C-2100 UZ, ZD 8, ZD 7-14, ZD 14-54 II, 12-60 SWD, 50-200 SWD, 35 ED Macro, 50 ED Macro, ED 90-250, EC-20, EC-14, EX-25, FL-50 R, FS-SRF-11, Sigma 150 HSM
Muminek, dziękuję za sugestię, będę się przymierzał w przyszłym roku do syberyjskiej różnorodności makowej. W tym roku słoneczniki nie bardzo dopisały, maki też były kapryśne. Trzeba było się przerzucić się na co innego. Ale z tym innym, jak się okazuje, wcale nie jest łatwiej, więc na razie tylko próbki mam, ale czy one coś rokują?
Odnośnie zdjęć powyższych nie będe pisał, które mi się podobają by nic nie sugerować, nie zakłócić bezstronności w odbiorze.
Pzdr, TJ
Ta ostatnia seria makowa chyba najciekawsza. 205 świetne, wyglada jakby pręciki tego kwiatka otoczone były falami jakiegoś wiru.
Kontynuuję serię makową. W tak długiej serii tematycznej, jaką męczę blog, ujęcia stają się podobne, trudno o oryginalne podejście. Dla porządku wstawiam jednak kilka nowych fotek, by pokazać różne warianty, zestawienia kolorów - bieli, różu, amarantu, trochę świateł i cieni.
Przy każdej okazji, gdy zbliżam się fotograficznie do kwiatów zadaję sobie pytania - w czym tkwi piękno kwiatów? Po co to piękno przyroda wymyśliła? Dla kogo? Dla owadów? Studiuję problem wzroku owadów.
Pierwszy wniosek - owady nie widzą tak jak człowiek. Człowiek widzi otoczenie w postaci obrazu ciągłego, ponieważ w oku ma mnóstwo światłoczułych pikseli - miliony. Owady mają oczka, w których pikseli jest bardzo malutko, co widać na zdjęciach makro prezentowanych na tym forum. Owady mają oczy mozaikowe i widzą otoczenie w postaci mozaiki. Więc po co to piękno kwiatów dla nich, skoro widzą obraz bardzo nieciągły? A takie pszczoły na przykład nie widzą koloru czerwonego. Maki są czerwone, więc pszczoły ich nie widzą. Może coś w nadfiolecie widza na makach, bo pszczoły widzą nadfiolet.
Pzdr, TJ
211
212
213
214
215
Ostatnio edytowane przez Tadeusz Jankowski ; 9.11.14 o 16:12
Wklejam serię mokrych maków z myślą, że podlegać będą krytycznemu spojrzeniu forumowiczów. O to najbardziej mi chodzi.
Jeszcze mała dobawka na temat piękna kwiatów. Otóż oko człowieka ma bardzo wysoką rozdzielczość (w centrum siatkówki), a w mózgu mamy bardzo rozbudowany ośrodek widzenia, który składa obraz do kupy i jednocześnie interpretuje. Naukowcy twierdzą, że 15 - 20 % komórek mózgu zajmuje się tylko widzeniem.
Jak się ma ocena obrazu w ośrodku widzenia w mózgu człowieka do odczuć estetycznych. Mówi się, że kwiaty są piękne. Gdzie ta konkretna ocena powstaje? I na podstawie jakich danych - tylko widzenia? Czy także poprzez porównanie z nagromadzonym w mózgu zapasem obrazów, które można uznać za wzorcowe.
Kwiaty zostały stworzone dla owadów, a nie dla ludzi. Po co kwiatom piękno? Czemu ludzie przyczepili się do kwiatów i stwarzają sobie jakiś mistyczny problem piękna?
Drugi problem, jest następujący. Ile bitów informacji na obrazie jest potrzebne, by zobaczyć piękno? Aparaty cyfrowe dają niesamowitą ilość bitów w obrazach. Ile z nich jest potrzebnych, niezbędnych, by ocenić zdjęcie pod względem estetycznym? Przeciętny owad ma co najwyżej kilka tysięcy oczek (pikseli), a każde oczko (piksel) w złożonym oku owada widzi pewnie w kilku bitach (barwa i natężenie). Jest to bardzo ubogie widzenie w porównaniu z okiem człowieka. Czy owad może zobaczyć piękno kwiatu?
Weźmy zwierzęta wyższe. Taka małpa człekokształtna ma budowę oka zbliżoną do ludzkiego i mózg dość duży. Czy małpa może zobaczyć, odczuć piękno? Naukowcy twierdzą, że nie w szerokim sensie, lecz w wąskim tak, bo doświadczenia wykazują, że małpom może się coś podobać, może się coś nie podobać. Ale czy podobanie się, to jest odczucie piękna? Pytania przesadnie dociekliwe.
Pzdr, TJ
216
217
218
219
220
221
Ostatnio edytowane przez Tadeusz Jankowski ; 30.12.14 o 14:12