TJ - w końcu wszystko zrozumiałem.![]()
Chciałeś pokazać jak nie należy fotografować!!!
Pokazać, jakich zdjęć powinien unikać każdy, komu wpadnie w łapska pierwsza cyfrówka (a więc "pyków" tego, co się nawinie pod rękę, byle gdzie i byle jak).
Doszukiwanie się tu czegokolwiek więcej jest śmieszne po prostu... tak samo jak grafomańsko-oratorskie popisy autora, z których nie wynika nic sensownego (czyli, zgodnie z powszechnie obowiązująca definicją - "bicie piany").
Jestem w stanie zrozumieć wszystko - to, że ktoś początkujący pokazuje zdjęcie kwiatka - bo ma ładne kolory, widoczku - bo ma ładne chmurki, pieska - bo ma ładne oczy, itp. Nieudane, słabe, amatorskie - ale pełne sensu, ponieważ ich autor "coś miał na myśli", "coś komunikuje". Teraz jest słabo - ale za pół roku będzie lepiej. Najważniejsze, że autor wie czego chce.
Co mamy tutaj?
Megagniota, do którego próbuje sie dopisać filozofię, uzasadniającą jego istnienie, dając upust drzemiącym w autorze pokładom erudycji. Polecam forum dla żywych poetów. pzdr.