A wygląda pięknie - na tych zdjęciach i pewnie w naturze też. Żałuję że dawno w Gdańsku nie byłem.
A wygląda pięknie - na tych zdjęciach i pewnie w naturze też. Żałuję że dawno w Gdańsku nie byłem.
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)
Jak zauważyłem po obejrzeniu rolek rosyjskich turystów o Gdańsku, to twierdzą oni, że Gdańsk ma swój styl, taki trochę północny, ale podkreślają, że nie jest oryginalny, a odbudowany, no i nie można powiedzieć, że gdańskie Stare Miasto jest duże, co świadczyć może o ich wiedzy o świecie. Które miasto niemal średniowieczne, jakim był Gdańsk, jest duże?
W ostatnich latach dokonano nowej zabudowy północnego cypla Wyspy Spichrzów, którą komentatorzy z gdańskiej opozycji politycznej określają jako błąd, kit, gniot, nie wiadomo co to, jakaś wymyślona nowoczesność pozująca na pokrewieństwo z oryginalną zabudową, itd. Moim zdaniem mówią, żeby mówić.
Szata architektoniczna tego centralnego punktu gospodarczego Gdańska przez nową zabudowę została urozmaicona, ale z zachowaniem tradycyjnych proporcji, rozkładu budynków, rozkładu i szerokości uliczek, itp.
Wyspa spichrzów miała przez wieki zabudowę mieszaną, nieco chaotyczną, budynki wąskie i szerokie, mniejsze i większe, bowiem jej funkcją było magazynowanie towarów eksportowanych przez port gdański z Polski i sprowadzanych do Polski. Gdańsk z tego żył i z tego się wywodzi. W gospodarce magazynowej nie chodzi o styl, chodzi o przydatność do składowania, do załadunku i wyładunku towarów, itp. spraw.
Niemniej wiele spichrzów, a których zachowało się do dzisiaj kilkanaście, część z nich w postaci powojennych ruin, zostało odbudowanych, miało reprezentacyjny wygląd.
Natomiast samo Stare Miasto Gdańska zostało podźwignięte z ruin równolegle z Warszawą. Tylko te dwa miasta były zaraz po wojnie podnoszone z ruin, np. Wrocław zaczęto odbudowywać intensywnie dopiero w latach 60-tych 20 wieku.
Odbudowane kamieniczki w Gdańsku podobno wyglądają dużo lepiej niż przed wojną (elewacje, ozdóbki.na nich, figurki, malunki, płaskorzeźby. To kosztowało ogrom pracy i umiejętności. Wyszło dość dobrze, udatnie, mimo że skąd zaraz po wojnie wziąć fachowców od skomplikowanej budowlanki i reprezentacyjnej architektury. Znaleźli się tacy i wykonali dobrą robotę.
TJ
,
Super te strzały z Gdańska, a słoneczniki to bym sobie na ścianie powiesił.
Słoneczniki na obrazkach zawsze kojarzę z van Gogh'em.
Oglądam czasem w albumach i na ulicznych wystawach zdjęcia z Gdańska z lat przed II Wojną Światową, czarno białe, robione w tych samych miejscach jak moje fotki i podziwiam, jak technika foto poszła do przodu - optyka decydująca o rozdzielczości, kolor, rozpiętość tonalna (DR), czułość, dostępność wygodnego kadrowania w aparatach, itd., a Gdańsk w dzisiejszych folderach jest fotografowany superkolorowo, jaskrawo lub smętnie, ale zawsze dobitnie i zanętnie.
TJ