Jeżeli mam być szczery to po pierwszej wrzucie druga mniej mi się podoba.
Chodzi w moim przypadku o "atrakcyjność tematu", delate w przypadku działkowców również bardzo dobrze wychwyciłeś i wyeksponowałeś, ale całokształt mniej na mnie oddziałuje niż w przypadku Twojego pierwszego pleneru.
Ale to jest tylko moje subiektywne odczucie, na pewno znajdą się osoby, które lubią te klimaty.
OMD, kilka puszek i wiadro słoików
Plenery były tematycznie skrajne, ale wypad na działki okazał się być równie przyjemny, co garażowe klimaty![]()
Pierwsze z 1 serii bardzo fajne, a żeby się do czegoś przyczepić to odstawił bym te "skośne " rury z sprzed motoru przed zrobieniem fotki
Jacek
to nie było zdjęcie pozowane, więc nie bardzo był czas rury usuwać. Nawet lampy nie zdążyłam włączyć w obawie, że mi kadr zniknie![]()
to tym bardziej fajne , z lampą nie było by tego klimatu a pewnie by przepalenia jakieś wyszły
Jacek
nie mam duzej wprawy w robieniu zdjęc z lampą - raz że mam ją dość krótko, a dwa nie lubię "doświetlanych" zdjęć. Staram się do maksimum wykorzystać światło zastane. W tym przypadku w spichlerzu było ciemno, więc było duże ryzyko rozmazania. O ile pamiętam, gdybym sie dłużej ustawiała, z kadru nic by nie wyszło.
Na szczęście lumix g1 z ciemnym kitem (3.5-5.6) bardzo fajnie sobie radzi w ciemnych pomieszczeniach z nieruchomymi obiektami.
Ostatnio edytowane przez moolash ; 5.09.10 o 22:39
Za duży chaos i bałagan panują w ostatniej wrzucie-masz tyle w kadrze że nie wiadomo na czym się skupić...
Tematycznie też leży: bo niby co-trawa i śmieci?
Myślę że garnek i wanna miały potencjał, ale inaczej bym to jakoś skadrowała (kucnęłabym przy tym garze i uchwyciła go tak żeby wypełnił mi praktycznie całą fotkę a rozmyta trawa żeby tylko majaczyła lekko w tle). Wanna-zrobiłabym ją z boku, też klęcząc w trawie żeby być z nią na tym samym poziomie.
"Bo jak zrobisz akt to Ci go zawsze k**a mać przez pryzmat cycków i d**y oceniają. A potem się dziwić kobietom, że pozowanie do aktów jest traktowane jako pochodna dziwkarstwa."
Pozdrawiam, Nataszach