Tradycyjnie.
Ni z gruchy, ni z pietruchy wyciagasz i porownujesz USA do Polski, po czym sie zawijasz i konczysz dyskusje, jesli ktos ja podejmie.
Na chwile cie zdjalem z ignorowanych, ale juz tam wrociles. Kazda proba dyskusji z toba to zwykla strata czasu.
Mylisz sie.
Bron palna sluzy do strzelania. Gdyby rzeczywiscie bylo jak mowisz, to twoje zdanie powinno wygladac tak:
Troche bzdura, nie uwazasz...?