No i jak tu być szczęśliwym nabywcą książki , fotografii, mapy czy innej płyty. Przy zakupie niezależnie od mojej intencji na wstępie mam być lub już jestem złupiony na procent. To jest zalegalizowanie piractwa. Kupujesz aparat domyślnie po to by używać go do piracenia.
Były swojego czasu płyty, które wgrywały program utrudniający ich słuchanie - już nie kupuję.
Następnym razem zamiast zamawiać książkę - zastanowię się gdzie jest zachomikowany jej pdf. Przecież to zaczyna przypominać szaleństwo.

Pozdrawiam AP.