
Zamieszczone przez
roztoczol
Głównie ze statywu Sherpa Velbon 600R, najsłabszym punktem jest głowica- po puszczeniu aparatu luzem drgania trwają 5-7 s. Trzymając aparat w rękach i opierając o łuk brwiowy nie ma problemów ze stabilnością, no chyba, że wypije się mocną kawę .Przy jakiejś okazji może kupię lepszą głowicę, jakiegoś azjatyckiego gimballa .
Z ręki fotografuję rzadko- głównie ze względu na mechanizm ustawiania ostrości, no i wagę zestawu dokładnie 4,15 kg. Prawą trzymam za aparat, lewą rozcapierzam- czterema palcami podtrzymuję lunetę i lewym kciukiem poruszam pokrętło wyciągu okularowego.Trochę ekwilibrystyki lecz bywa, że nie ma możliwości rozłożyć się z klamotami- tylko szybki skok, bo leci coś ciekawego, zwłaszcza pierzaste. Gdy obiekt jest nisko, bardzo dobrze w przyklęku lewy łokieć oprzeć na kolanie ( udaje się nawet przy 1/160s zrobić ostre fotki). Ponieważ pracuję głównie w terenie wykorzystuję jako podporę także dach samochodu- dość wysoki Nissan Terrano.