Zawziąłem się dziś. Cholera mnie trzęsła od 10 dni - łoś leży pod budą, a tu albo czasu, albo pogoda do ..Wczoraj po południu zrknąłem tylko czy coś się dzieje - jeden młody na padle, jeden starszy na drzewie. Bieliki znaczy. Prognozy extra - czyli deszcz i woda z nieba. Chrzanić. Jak mawiają myśliwi - pogoda jest dobra, albo ... bardzo dobra. 6 rano w budzie, łoś podcięty, dwie kury pod żebra. Ciemno, walnąłem sobie drzemkę, a co tam. Coś przed ósmą kruczyło, ale słabo - nawet nie chciało mi się z barłogu podnosić. Do 12 tej nie miałem ani klatki. nie było nawet do czego oka otworzyć, że o używaniu migawki nie wspomnę. O 12.40 wykonałem pierwsze ,,dziady"Pomyślałem, że trzeba coś machnąć bo kobita w życiu nie uwierzy, że siedziałem 8 godz po nic. Jak nic na baby pojechał
Znaczy, cośkolwiek trzeba na karcie przywieźć. Przed drugą kruk jakby poganiał za bielikiem ( wniosek z głosu) ale po chwili tokował na gałęzi za budą. Bielikowej mu się zachciało? Pewnie lubi duże...Po 15 minutach cielsko bielika zwaliło się na łąkę parę metrów od łosia. Ja zamarłem z dymem w płucach - on gapił się wokoło z niezbyt inteligentnym wyrazem ..dzioba. Status quo trwał z minutę po czym orłań jeden podlazł do łosia, a ja przylepiłem się odetchnowszy do wizjera. Dalej poszło migiem. widać było po nim, że jeszcze jeden jest w powietrzu. Doleciały jeszcze dwa. Same młodziaki. Nażarły się do bólu. Na koniec zasiadł jeszcze gość spod Kowna ( jedyny zaobrączkowany). Podjadł i poleciał. O 16tej wylazłem i pokiwałem się do padlinolotu. 7 godz bez strzału, potem szał. Fotografia to jednak morze stresu. i ocean radości
P.S. Załączniki - RAW-JPG to surówka, bez obróbki. Nie zmieszane![]()