Dzisiaj mimo niezbyt sprzyjającej pogody nie mogłem wytrzymać i wybrałem się do czatowni. To był dobry pomysł, przyleciał myszołów włochaty chyba dość rzadki ptak u nas. Jest bardzo, ale to bardzo płochliwy. Do nęciska podlatywał kilka razy, obchodził wokoło, odlatywał. Myślałem, że nic z tego nie będzie, ale w końcu pojadł sobie i to dość porządnie. Jest zgrabniejszy od myszołowa zwyczajnego, pięknie ubarwiony no i oczywiście ma owłosione skoki.
Pozdrawiam i życzę udanych łowów w nowym roku.