
Zamieszczone przez
luc4s

Zamieszczone przez
motoko
Wszystkie wypowiedzi zaczynają mnie prowadzić do jednego wniosku: ZD 50-200. Jest tylko jedno ale: żona

ZD ma jedną wadę.... jest duży, za duży, żeby go zawsze ze soba taszczyć. Jak sobie go kupię (jest następny po ZD 50 w kolejce

) to 40-150 sobie jednak zostawię, tak na zwykły niedzielny spacer.
Dobrze, że żony nie mam

No wlasnie, to cudo wazy kilo... Do fotek np. w hali, gdzie monopod, czy statyw, albo i nie, ale zawsze mozna aparat odlozyc, to nie bedzie problem. Po poltorej godziny aparat w plecak i do domu. Jednak dluzsze lazenie z tym cudem to moze byc niezla mordega. Zostawienie sobie mniejszego, lzejszego tele wydaje sie byc potrzebne. Szczegolnie, ze za duzo ze sprzedazy takiego 4-150 czy Sigmy 55-200 sie nie uzsyka.
Pzdr