Hmm a moze zainteresuje cie coś takiego co nazywa sie one is not enough. To w zasadzie taka inicjatywa (a moze tylko czysty marketing zwiazany z apple) polega na robieniu zdjeć aparatem cyfrowym a nastepnie obrabianiem ich przy pomocy dostepnych filtrów.
Filtr jak filtr, może mógłby się do czegoś przydać. Wydaje mi się, że najpierw należałoby poszukać ciekawego tematu, a dopiero potem bawić się filtrami. Sam efekt zdjęcia nie czyni.
Pozdrawiam