Ostatnio zrobiłem serię zdjęć, na których przy dolnej krawędzi kadru jest cień, mniej więcej na 1/3 szerokości od prawego rogu. Trochę się wystraszyłem, jak to dziś zauważyłem, więc zrobiłem parę zdjęć na próbę (ten sam obiektyw i ogniskowa) - problem się nie powtórzył. Co to mogło być? Moje pierwsze podejrzenie pada na wilgoć zgromadzoną na matrycy (aparat przechowuję poziomo). Mam rację? Co z tym robić, oprócz trzymania saszetek silica-gelu w torbie? Kupić porządną silikę? Częściej wyjmować aparat z torby?