Fajnowskie. Do ideału brakuje IMHO, by pani przeszła w lewy górny róg, zaś jej cień kończył się w prawym dolnym rogu. Mnie też to zdjęcie skojarzyło się ze śmiercią. Ale mnie się wszystko ze śmiercią kojarzy. Albo z d...ą. Na zmianę.![]()
Fajnowskie. Do ideału brakuje IMHO, by pani przeszła w lewy górny róg, zaś jej cień kończył się w prawym dolnym rogu. Mnie też to zdjęcie skojarzyło się ze śmiercią. Ale mnie się wszystko ze śmiercią kojarzy. Albo z d...ą. Na zmianę.![]()
Tak, Rafal, to byloby niesamowite ujecie. Popatrz jaki jest dlugi cien, wiec na pewno starczyloby po przekatnej. Choc bez tego tez jest niesamowicie przytomnie ujete. Podoba mi sie bardzo.Zamieszczone przez Rafał Czarny
Zastanawiam sie dlaczego Wam sie to ze smiercia kojarzy? Starsza osoba, swiatlo...no nie wiem, jakos mi na mysl nie przyszlo...
pozdrawiam,
excel
Dziekuje wszystkim za zabranie głosu.
Kali,
Wydaje mi się również, że postać mogła by pójść troszkę w lewo, aby nie kolidować z przedsionkiem bloku w tle.
Excel,
Dziękuję za bardzo wnikliwe odczytanie fotki przedstawione prostym językiem, choć wymagające bezpośredniej konfrontacji z fotką w trakcie lektury. Podzielam Twoją interpretację całkowicie, a przede wszystkim to o glównych elementach kompozycji - połyskującej drodze prowadzącej ku światłu, postaci znajdującej się na niej, zamknięcia perspektywy w oddali przez jasny blok, świecących gałązkach brzozy z prawej równoważących światło z lewej oraz połaciach trawników i pasach chodników zagospodarowujących obraz.
Rafał,
Moim zdaniem, gdyby ta pani na fotce zaszła w lewy górny róg, to byłby widoczny jej cały cień i to był by niezły element przekazu, lecz postać by nie miała przed sobą drogi, tylko za sobą, w ten sposób zniknął by element niedopowiedzenia - dalszej wędrówki, a także prawa strona zdjęcia by była pozbawiona mocnego elementu kompozycyjnego. Takie jest moje zdanie, chociaż czy tak było by lepiej, czy nie, to tylko mogło by zadecydować o tym konkretne zdjęcie z taką konfiguracją.... Nie wykluczam, że Twój pomysł jest dobry.
Pzdr, TJ