Zoom, fajny masz tekst pod postami.
Napisałem profi (to tylko nomenklatura), ale wydźwięk mojego postu jest chyba jasny. E1 nie był i nie jest sprzętem profesjonalnym. Choć tak nazwali go inżynierowie z Olympusa, ale to było myślenie życzeniowe. Życie pokazało, że nie jest profi, bo jak wspomniałem w poprzednim poście, rynek profesjonalny nie kupił E1.
Aparat posiada kilka cech charakterystycznych dla kamer profesjonalnych. Ale jego wady (pisałem o nich w poprzednim poście) plasują go na półce niższej niż profi. I jak już dwa razy napisałem życie pokazało, że nie jest profi (bo nie trafił do profi, tylko do amatorów).
Żeby być precyzyjnym, najlepiej pisać, że E1 to sprzęt półprofesjonalny (znowu nomenklatura).
ps. Jak powiedział Wielki Szu - "Niech się nazywają złodziejami, byle tylko nie kradli". Fakt jest taki, że niezależnie od tego jak nazywamy E1, jest to bardzo fajny aparat, którym można robić profesjonalne zdjęcia. Podobnie jak innymi aparatami...
ps. Używając skrótu myślowego nadal będę pisał o E1, że jest profi.![]()
Pozdrawiam wszystkich