Witam
Kilka dni temu podczas robienia zdjęć przy ok -20 stopniach mój aparat zaczął dziwnie się zachowywać, tzn co któreś zdjęcie (czasem co 4, czasem co 10) wychodziło zupełnie czarne, i z tego co wyłapałem uchem odgłos robionego zdjęcia był znacznie różny od tego do którego jestem przyzwyczajony ( mam na myśli odgłos mechaniczny). Pomyślałem, że to od mrozu, jednak wczoraj podczas robienia zdjęć w temperaturze pokojowej, sytuacja powtórzyła się przy czym co piąte zdjęcie WYCHODZIŁO NORMALNIE reszta była czarna. Chwile później aparat znów działał, chwile później znowu przestawał.
Mój aparat ma >70k przebiegu, domyślam się, że to może być już jego koniec, ale być może się mylę, i szczerze mówiąc mam taką nadzieję, bo sprzęt nigdy mnie nie zawiódł.
Czy ktoś z Was miał może podobny przypadek ? Jeśli tak będę wdzięczny za wszelkie rady.
Pozdrawiam
Paweł