Miałem udostępniony przez kolegę zestaw Elinchrom D-lite 2 To Go. Możecie o nim poczytać
TUTAJ. Bawiłem się dosłownie przez trzy godziny w międzyczasie udostępniając go dwóm innym osobom, więc nie można tego testowania brać zbyt poważnie. Oczywiście różnice pomiędzy tym co mam (dwie tanie lampy błyskowe+dwie cele i improwizowane statywy a Elinchromami jest tak ogromna, że jakiekolwiek porównanie mija się z celem.
Ale do rzeczy! Zestaw jest firmowo wyposażony w dwie gustowne torby w które można wszystko elegancko zapakować i przetransportować bez obawy o uszkodzenie, zabrudzenie czy zagubienie pomniejszych elementów. Montaż całości jest szybki i bezstresowy. Softboxy o wymiarach 65x65 i 53x53 mogą wydawać się dosyć małe na papierze, ale po zmontowaniu i ustawieniu na stojakach robi się to dosyć okazałe. Sufit mojego mieszkania jest na wysokości 210 cm i nie pozwala na maksymalne podniesienie lamp. Do synchronizacji używałem kostki wpiętej w gniazdo zewnętrznej lampy i kabli oraz wbudowanych fotocel. Oba sposoby działały bezproblemowo.
Wrażenia z pracy? Jak najlepsze! Teraz widać o co chodzi w pracy z oświetleniem. Wbudowane lampy moderujące pozwalają na natychmiastową ocenę oświetlenia sceny. Moc 200Ws wydaje się być wystarczająca, ale jak uczy doświadczenie mocy nigdy dość. Zawsze można ją zmniejszyć więc to nie problem. Przydałby się trzeci palnik do oświetlenia tła i paru innych efektów, ale na początek nawet te dwa to prawie raj. Szybkie ładowanie po strzale, sekunda i gotowe do następnego. Regulacja mocy błysku przyciskami +/-. Wolałbym potencjometry które są łatwiejsze i szybsze w obsłudze.
Do zestawu dostajemy podręcznik na płycie DVD który bardzo przystępnie pokazuje zasady oświetlenia w różnych sytuacjach.
Do zestawu można dokupić kolejne głowice, parasolki i inne duperele które sobie wymyślimy.
Co do innych aspektów pracy z tym zestawem to proszę o pytania, ale zastrzegam, że pracowałem z nim tylko przez chwilę. Jak tylko koledze się trochę znudzi studio i pójdzie w plener to pożyczę go na kilka dni i opiszę dokładniej.
Aha, kosztował 399 funtów.
Kilka próbek z naszej chaotycznej sesji:
SESJA ELINCHROM
Zdjęcia z Canona 350D i E-300. JPEG prosto z aparatów zmniejszone w PS. Zero pomyślunku ale nie miałem czasu