Aga dobrze prawiwięcej, więcej!
![]()
To co, łyżka dziegciu?
Nie masz wrażenia, że kilka zdjęć potraktowałeś jednak zbyt szeroką ogniskową, przez co najważniejsze elementy trochę zagubiły się w przestrzeni i straciły sporo ze swojego poweru?
I druga sprawa, uporczywie unikasz przedplanu, przez co zdjęcia są często trochę "płaskie". Dodając jeszcze jeden plan nadałbyś im trochę trójwymiarowości i odrobinę życia.
A na koniec: ze strony TWA znakomite jest foto 11 i 58 szkoda, że ich tu nie ma.
I jeszcze rada - oszczędzaj suwak lokalnego kontrastu. Wyciągając tak szczegóły z cieni paradoksalnie gubisz "plastyczność" ujęcia, jego głębię.
czesc,
Pani B, cieszę się niezmiernie, że w klikochlastach mych odnalazłaś wiele treści, a we wrzutce opowieści. Naprawdę sprawia mi to radość.Zamieszczone przez bufetowa
Zaczerwieniłem sie, i słowa nie mogę już z siebie wydusić, a jeszcze Mysikrólik dopinguje...
Szczerze powiem, jeśli ktoś poświęca swój czas oglądając zdjęcia, i dodatkowo poza jednym zdaniem (co również doceniam) dodać jeszcze opis czy to swoich odczuć, spostrzeżeń, czy dorzuci kilka porad i krytycznych uwag - to naprawdę łyżką dziegciu to nie jest, lecz leśnego miodu!! Sama słodycz, jeśli ktoś myśli inaczej, to nie musi się już uczyć, a ja ciągle muszę.Zamieszczone przez diabolique
Muszę przyznać się, że w tym wątku zdjęcia są przeważnie z m4/3 8mm rybie oko, 12mm oraz 45mm, i na pewno często jest zbyt szeroko, starałęm się nadrabiać minimalizowaniem dystansu, na ile to było możliwe.Zamieszczone przez diabolique
Bezcenna rada, sam się sobie dziwiłem, że chciałem mieć 'czyste' ujęcia. To wynika poniekąd z faktu jak trudne jest zaplanowanie w reporterce przedplanu, ale będę się starał.Zamieszczone przez diabolique
Nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę (przypisywane Ockhamowi) - ale moge wrzucić, a co...Zamieszczone przez diabolique
Muszę się przyznać, ze właśnie się tym zafascynowałemZamieszczone przez diabolique
To wina LR
.
Zgadzam się, że ramka traci plastyczność, ale też przyznać się muszę, że taką konwencję zastosowałem świadomie, chciałem (może niepotrzebnie) nadać wyrazistości pokazywanej treści, gubiąc oczywiście wspomnianą przez Ciebie plastyczność w kadrze. Myślę, że kiedyś mi przejdzie,jak różne 'mody'.
pozdrawiam,
Koncertmistrzu fajna relacja z happy endem![]()
Czytając fora często spotykam sie z pewnym kryterium, którego nie rozumiem, nie umiem obrobić w mojej glowie, a mianowicie - plastyka, plastyczność. Tutaj tez czytam o "gubieniu plastyczności". Przeglądam ponownie serię zdjęć i jakoś nie mogę skojarzyć - czy tu chodzi o światło i cień, czy o modyfikację obrazu, taki stosunek kontrastu, cieni i swiateł, przejść między nimi, by był bardziej wyrazisty, narzucający się, podkręcony jak w litografii, czy co?
Pzdr, TJ
Tadeuszu, w tym przypadku chodzi o pozbawienie zdjęcia oryginalnej gry światła i cienia - jeśli coś jest ciemne, to jest ciemne, i wyciąganie lokalnym kontrastem (czyli praca na pikselach, zwiększanie rozpiętości poziomów) sprawia, że zdjęcie robi się - pod względem świateł - bardziej płaskie - mimo, że jak piszesz, jest wyraziste, bardziej podkręcone - jak w litografii.
pozdrawiam,
Co to jest gubienie plastyki? Co to jest plastyka? Pogubiłem się. Czy odejście od oryginalnej gry świateł i cieni, to jest gubienie plastyki?
Poza tym czytam na szeregu forów, że taki a taki obiektyw daje dobrą plastykę. Co to oznacza? Że oddaje wiernie światła i cienie, czy też oznacza to, że nadaje obrazowi specyficzne stosunki kontrastu, by był atrakcyjniejszy dla oka.
Najlepiej przedstawić ten problem na krzywej, tej w programach graficznych - tone curve, czy jak ona się zwie.
Jaka krzywa daje lepszą plastykę? Ta oryginalna, czyli prosta, czy ta wyginana i w która stronę? A może tylko chodzi o kąt pochylenia całej krzywej, czy tylko ściśnięcie wybranego zakresu (poziomami)?
Jeśli to jest problem sprowadzający się do operacji na krzywych lub poziomach, to jest to problem techniczny dający się zapewne ująć w ścisłe zasady, wart jest wyjaśnienia, uporządkowania. Rzesza użytkowników może czegoś się dowiedzieć.
Jeśli natomiast jest to problem smaku, gustu, wrażenia, to żadne definicje go użytkownikom nie przybliżą.
Poruszam ten problem przy okazji, a nie żeby się czepiać.
Pzdr, TJ
Świetnie się ogląda Twoją relację z Jarocina![]()
OM-D E-M5 I/II + kilka słoików. Łowię nimi oblechy.
Kiedy wychodzę w góry wracam do domu; Co masz zrobić jutro zrób pojutrze będziesz mieć dwa dni wolnego.
Szwarc, mydło i powidło || Z Tater ||Bieszczady || Słowacja
Przypomniało mi się, że jeśli chodzi o plastykę obrazu to był nawet specjalny wątek:
https://forum.olympusclub.pl/threads...lastyka-obrazu
By nie brnąć w definicje i nie robić bajzlu w cudzym wątku pozwolę sobie zobrazować
![]()
Myślę, że na tych dwóch zdjęciach widać pewien "sens" plastyki.
Na pierwszym, czarnobiałym zdjęciu dzięki odpowiedniej grze światła i cienia widać (moim skromnym zdaniem) pewną trójwymiarowość konia - nozdrza względem reszty łba czy grzywy są zdecydowanie w innej płaszczyźnie.
Natomiast drugie zdjęcie tej głębi nie oddaje, ma się wrażenie "jednowymiarowości" - np. uszy i nozdrza wyglądają jakby były w takiej samej odległości od aparatu. Jedynie głębia ostrości (lekko rozmyte uszy) podpowiada nam, że są one trochę dalej.
Ten efekt został uzyskany właśnie dzięki głębokim cieniom, wręcz czerniom nadającym trzeci wymiar w dwuwymiarowej fotografii.
(nb. ogrodzenie na drugim planie wygląda jakby wyrastało z boków konia a nie było z tyłu)
To, jak uzyskać taki efekt jest zupełnie innym, technicznym zagadnieniem i nie tu miejsce na jego wyjaśnianie
Przepraszam za offtop.
Ostatnio edytowane przez diabolique ; 28.07.13 o 00:57