Naga sesja zdjęciowa Scarlett Johansson.
Miałem przy sobie aparat i jasną stałkę, ale nie było jak dotąd możliwości...
![]()
Naga sesja zdjęciowa Scarlett Johansson.
Miałem przy sobie aparat i jasną stałkę, ale nie było jak dotąd możliwości...
![]()
W Indiach, jedziemy autostradą szybszym pasem a tu naprzeciw, na naszym pasie jedzie, a w zasadzie idzie, sobie wóz załadowany niepojętą ilością słomy, ciągnięty przez wielbłądy. Niestety miałem przy sobie wtedy tylko kamerę VHS...
Życie tak szybko mija, dlatego warto zapisać kilka migawek w dobrej jakości.
Srebrne E-PL7, 45mm/1.8, kit 14-42
Połączyłem oba tematy, by nie rozpraszać uwagi.
Mi zdarza się mieć aparat w plecaku, ale nim go sięgnę... Najgorsze są sceny "wyczekane", w które nie zdążyłem wpasować, np. z ostrością.
No to mogłeś przynajmniej serial nakręcić![]()
Aparat mam przy sobie bardzo często. Nie zawsze, ale bardzo często. Jednak, wtedy kiedy go ze sobą akurat nie mam spotykam sytuacje, obrazy, które w danym momencie i odczuciu wydają się warte zarejestrowania. Później przez tydzień noszę ze sobą ten worek ze sprzętem, ale... ta magia momentu, obrazu wartego uwiecznienia ucieka gdzieś. Zupełnie nie wiem w czym rzecz. Raz dochodzę do wniosku, że to bez sensu wyciągać teraz sprzęt, że w sumie obraz czy sytuacja nie takie super... innym razem brakuje mi czasu lub tak mi się zdaje. I w zasadzie za każdym razem, gdy sprzęt pozostaje w plecaku później mam do siebie trochę żalu.
Wg Karola najlepsza stopka na OC: Canonizacja św. Bernarda z Olympu AD 2011
[...]Nie patrzę na to jak na efekt pracy z aparatem cyfrowym i oprogramowaniem, dzięki któremu wszystko mogę idealnie wyczyścić i obrabiając zdjęcie też nie myślę w ten sposób, że skoro mam takie narzędzia, to powinienem wszystko doprowadzić do stanu sterylnego.[...]
BernArt - Moje zdjęcia