Mam ci ja od dzis lampe (fl-36r; gralis od olka). Wlasciwie nigdy nie fotografowalem z lampa zewnetrzna, tzn x-dziesiat lat temu bawilen sie zenitem z jakas toshiba - ale to calkiem inny swiat.
Oczywiscie jako lajkonik w temacie - chce zaczac od trybu TTL Auto. Puszka E-30.
I teraz mam watpliwosci:
- tryb P: dlaczego nie ma mozliwosci korekty zestawu czas-przyslona (przy zachowaniu prawidlowej ekspozycji i limitu dostepnych czasow synchronizacji lampy) tak jak to ma miejsce bez lampy? I czy to jest normalne, ze nawet majac zapas mocy lampy aparat zawsze wybiera najwieksza dostepna dziure? Nie da sie tego jakos zmienic?
- tryb A: dlaczego jak ustawiajac przyslone, ekspozycja wychodzi poza zakres "wlasciwej" (tzn. np. bedzie niedoswietlone, dla odleglosci na ktora jest ustawiona ostrosc/AF) aparat tego nie sygnalizuje mryganiem wartosci przyslony? Oczywiscie moge popatrzec na panel lampy, sprawdzic zakres "doswietlonych odleglosci" i ocenic czy sie mieszcze. Ale to dosc klopotliwe. Czy ta informacja o odleglosci obiektu (wg autofokusa) nie moglaby tu byc wykorzystana przez automat przy ocenie ekspozycji? Czy jest to techniczne niemozliwe, czy poprostu niestosowane?
Bede wdzieczny za pomoc lajkonikowi.
pozdr.
JBr.



Odpowiedz z cytatem
