Napiszcie, proszę, co zrobiłem źle... Kwestia wywołania, czy naświetlenia...
Pozdrawiam
Pat
Napiszcie, proszę, co zrobiłem źle... Kwestia wywołania, czy naświetlenia...
Pozdrawiam
Pat
Ale ossochozi?
Jak na pierwszy raz to bardzo dobrze. Naświetlanie/wywołanie ok, może można by próbować bardziej drobnoziarnisto (bo ziarno jak kartofel). Skany też znośne, trochę ostrości i dynamiki w cieniach brakuje. I zdaje się że masz pypcia (na skanerze ?). Zwróć też uwagę na kropelki w LD drugiego.
Ostatnio edytowane przez Ceat ; 3.11.09 o 18:11
Dzięki
Skanowane w labie (Poznań, plac Ratajskiego).
Ziarno też mi trochę nie podchodzi (aż takie...) - jak to zredukować, czy na etapie wywoływania, czy utrwalania?
Brudów trochę (zacieków) - może od krótkiego płukania...
Pozdrawiam
Pat
Zacieki/brudy powstają z wysychających kropelek wody. W moich czasach stosowało się Fotonal, teraz pewnie też są takie środki. Alternatywnie do ostatniego płukania można dodać kilka kropli płynu do mycia (podłego, klasy Ludwik, żadne tam SuperDuperOchronaRąkPrzedNiewiadomoczym). Nadmiar wody z negatywu delikatnie ściągnąć szczypcami z gąbki.
Na duże ziarno są różne metody, od stosowania niskoczułych filmów do wołania w mocno rozcieńczonym wywoływaczu - opisane w podręcznikach, nie będę tu cytował. Utrwalanie nie ma nic do jakości zdjęcia (a za to wszystko do trwałości).
Ze skanów (szczególnie z labu) trudno jest coś konkretnego na temat ziarna powiedzieć, nie wiemy jak mocno ostrzyli.
Zrob odbitki, skanowanie cz-b kliszy nie oddaje klimatu.
Na zacieki sa specjalne srodki. Ja po powieszeniu kliszy sciagam wode palcami, wiem ze to nie jest zgodne ze sztuka ale zaciekow nie ma.
ja wolalem hp5 w d76 1+1 i bylem z efektu zadowolony. Ziarno bylo [w koncu to 400tka!], ale cienie mial wyrobione negatyw jak marzenie. Ale potem i tak w tmaxy kodaka poszedlem. W ogole polecam mariaz tmax+d76. Na przyszlosc
PS - nie trac wiary!
Zainwestuj pat w skaner. Do BW taki epson v200 jak znalazł, a wydatek prawie żaden (jakieś 200zł to nie majątek w tym przypadku). HP5+ po prostu "sam się skanuje"!Polecam zerknąć na forum pentaxa i przyjrzeć się metodzie alkosa - prosta i skuteczna: http://pentax.org.pl/viewtopic.php?t=5316
Efekt:
http://fc09.deviantart.com/fs50/f/20...y_heyahero.jpg
Pozdrawiam
EDIT: W sumie, jak nie masz u siebie skanera, możesz poprosić lab, żeby ci zeskanowali klatki jako pozytyw (tj. radzi alkos). Potem sam sobie z nimi powalczysz![]()
Ostatnio edytowane przez heyahero ; 6.11.09 o 22:47
"There's no such thing as free titties"
Jakością skanów labowych za bardzo bym się nie przejmował - żeby klient był zadowolony nieraz za bardzo wyostrzają i stąd ziarno. Jak zrobisz powiększenie o takim samym rozmiarze jak skan (podziel sobie długość i szerokość skanu w pikselach przez 300 to wyjdzie rozmiar powiększenia w calach) na pewno nie da tak ziarnistej odbitki.
Gratuluje kroku, ktory przybliza do prawdziwej, rdzennej fotografii. Moze obecnie to nie jest idealny sposob na odzwierciedlenie rzeczywistości, ale napewno najbardziej magiczny.
Ograniczenie 36 klatek, ceny filmu, chemii i pracy powoduje, ze kazdy kadr jest bardziej przemyslany. Nie chodzi sie z aparatem celem nawalenia 500 zdjec na karte i wybrania 2 dobrych.
Ja troche teraz zaluje, ze sprzedalem canonierke A-1 z zestawem obiektywow.
Rolleicord, Canon
flickr