Podobno zdjęcia się robi dla siebie... ale czy nie jest tak, że bez pokazywania ich innym i ich aprobaty, odechciewa się sięgania po aparat? Skoro mamy wyłączoną galerię, to czemu by nie napisać o tym.
Pomijam kwestie zarobkowe![]()
Podobno zdjęcia się robi dla siebie... ale czy nie jest tak, że bez pokazywania ich innym i ich aprobaty, odechciewa się sięgania po aparat? Skoro mamy wyłączoną galerię, to czemu by nie napisać o tym.
Pomijam kwestie zarobkowe![]()
Nie wiem jak inni ale ja generalnie jestem na etapie gdzie wystawiam zdjęcia żeby się czegoś nauczyć. Bardzo cenię sobie komentarze pokazujące ew. błędy i niedociągnięcia. Sam często nie zauważam tego w swoich pracach dlatego z każdą wystawioną fotą oczekuję czegoś konstruktywnego, uwag i porad.
Przyznam że mam kilka swoich perełek, które mi się bardzo podobają od x czasu i nawet kupiłem ramki żeby je powiesić na ścianie. Jedno już wisi, pozostałe pójdą do laba może nawet w ten weekend
pozdrówka
T.
ja wieszam, bo nie mam co z tym zrobic...cale tabuny tego nadrukowalem i szkoda wyrzucic....
myslicie, ze ze mna niedobrze...?
Upierdliwiec Forumowy nr 4142 | OR + + + + | Zlotowicz:0 | Poprawka:0 | DITL ++ | Autoban+| Honorowa Wystawa+ | Oplacone Skladki TWA+++++++
K@czy wszystko z tobą OK. Miałem tak samo tylko wpadłem na pomysł żeby je rozdawać. Odr razu się pokój większy zrobił.
Jeżeli pstryka się fotki które są naprawdę godne pokazania (nie moje) to czemu ich nie wystawić na światło dzienne?
Olympus E-520, ZD 14-42, ZD 40-150, FL-36R, filtry itd
Niektóre moje zdjęcia podobają się znajomym i rodzinie (jak pewnie u większości z Was bliscy są najmniej krytyczni) więc jest to świetny pomysł na prezenciki. Mogą powiesić, a mogą schować do szuflady. Jeśli damy zdjęcie oprawione, jest większe prawdopodobieństwo że ktoś powiesi
Realizuję jakieś swoje pomysły ale trudno mi sobie wyobrazić, że nikomu nie pokazuję swoich prac. Z jednej strony jest to potrzeba akceptacji i dowartościowania (tu sprawdzają się znajomi i rodzinka) z drugiej zaś strony potrzeba konfrontacji z ludźmi z szeroko pojętej "branży" - stąd szlajanie się po forach o portalach foto.
Wyrzucam sobie, że za mało czasu poświęcam zdjęciom typowo rodzinnym, pamiątkowym. Tzn. robię ich sporo ale jest problem z przeniesieniem na papier. Tu najlepiej było z analogami - rzadziej zalegały więcej niż dwa filmy, raczej na bieżąco robiło się odbitki.
Pierwsze zdjęcia, zrobiłem dla siebie- do swojego albumu. Było to w czasach "dużego" obrazka, czyli 6x9. Sam wywołałem, sam zrobiłem odbitki stykowe a wszystko w łazience zamienionej na ciemnię
Potem trochę się zmieniło. Mały obrazek, zdjęcia do albumów mojego i żony, potem syna. Owszem, ktoś spoza najbliższych, czasem to oglądał ale głównie były to zdjęcia typu "jak kiedyś wyglądaliśmy". Materiały były drogie i trudno dostępne więc raczej nie było szans na "marnowanie filmu na pierdoły".
Potem była długa przerwa i dopiero teraz, cyfrówka pozwoliła mi pstrykać co popadnie. Już minęła epoka albumów, syn jest dorosły, żona ma swój aparat i mogę pstrykać dla siebie. To co lubię i co mi się podoba, bez obawy, że szkoda filmu.
Jasne, że skoro to nie jest zdjęcie do albumu, to ktoś to powinien zweryfikować. Właśnie po to jestem na tym forum![]()
Lubię wertykalne piony i horyzontalne poziomyW moim wątku, można "grzebać" w moich zdjęciach.Główny Prostownik TWA
Ja robię zdjęcia w większości dla kogoś, mają być pokazywane na małą, ale miłą skalę - znajomym, na stronach www czy forach. Mnie to cieszy, ich to cieszy...Nie są jakieś superprofesjonalne, ale... Wam troszkę też pokazuję, ale jednak dla Was to forma, dla znajomych treść :P
A co do drukowania, drukowałam co fajniejsze swoje zdjęcia, ale album 10x15 to nie jest to... Taki 15x20 byłby fajny. Póki co sporo zdjęć wisi u mnie w pokoju, ale to nie są stricte moje zdjęcia, co ze mną / z futrzakiem / pamiątkowe. O ile jakieś zdjęcie kwiatka czy widoczku może mi się podobać, to po miesiącu zdejmę je, bo się znudzi.
Alicja & E-330/14-45/40-150/FL50R & D7000/18-200/70-200f2.8/50f1.4
My life is brilliant (-: But it's time to face the truth... Umiesz liczyć? Licz na siebie.